Boryszew szykuje się na motoryzacyjny boom

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-05-31 20:00

Sytuacja sektora automotive odmieni się w ciągu najbliższego roku, napędzać go będą samochody elektryczne - uważa Roman Karkosik.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak pandemia wpłynęła na poszczególne segmenty działalności Boryszewa
  • co, zdaniem Romana Karkosika, jest dziś największym zagrożeniem dla przemysłu
  • jaką politykę dywidendową zamierza prowadzić Boryszew
  • czy śladem Alchemii i Impexmetalu opuści GPW
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

- Nie ma planów zdjęcia Boryszewa z giełdy – zapewnia Roman Karkosik, główny akcjonariusz spółki produkującej m.in. komponenty dla branży motoryzacyjnej i chemię przemysłową.

Inni posiadacze jej akcji mogą więc spać spokojnie, a nawet mogą śnić sny o potędze. Wprawdzie Boryszew nie rozpieszczał ich dotychczas dywidendą, ale teraz - zgodnie z rekomendacją zarządu - ma regularnie dzielić się korzyściami, przeznaczając na to 30-70 proc. skonsolidowanego zysku netto.

Stabilna spółka dywidendowa

Boryszew liczy na KPO
Boryszew liczy na KPO
Boryszew będzie beneficjentem tzw. nowej gospodarki opartej na Krajowym Planie Odbudowy - uważa główny akcjonariusz tej spółki Romak Karkosik.

- Dla mnie oznacza to przekonanie, że spółka ma przed sobą bardzo dobry czas i zarząd mocno wierzy w jej rozwój. Liczę, że Boryszew będzie w przyszłości stabilną spółką dywidendową – deklaruje Roman Karkosik.

Przypomnijmy, że na początku 2018 r. znany inwestor zapowiedział, że wycofa część kontrolowanych przez siebie spółek z obrotu giełdowego. Była to odpowiedź na oskarżenie go przez warszawską prokuraturę okręgową o manipulację akcjami Krezusa jeszcze w 2012 r. Roman Karkosik zaprzecza zarzutom - twierdzi, że nie dokonywał tego typu transakcji i jest niewinny. Zapowiedź zrealizował - warszawski parkiet opuściły kontrolowane przez niego Alchemia i Impexmetal.

Boryszew nie pójdzie tą drogą, chociaż co jakiś czas także jego spółki zależne miewają problemy z organami państwa. Niedawno np. ZM Silesia otrzymała pisma dotyczące zaległości podatkowych jeszcze z 2015 r.

- System podatkowy powinien być prosty, jednoznaczny, niewymagający ciągłych interpretacji. W latach 2012-15 niejednoznaczności regulacyjne były szczególnie widoczne, a wynikające z tego ryzyko próbuje się niestety przerzucać na przedsiębiorców. Na razie sądy zwracają na to uwagę i podzielają większość zastrzeżeń zgłaszanych przez ZM Silesia dotyczących funkcjonowania regulacji podatkowych w tamtym okresie – komentuje to Roman Karkosik.

Dobre i złe skutki

Wynikające z pandemii oraz wojny w Ukrainie głębokie zmiany, których nikt się wcześniej nie spodziewał, miały złe, ale też dobre skutki dla Boryszewa.

- Przerwane łańcuchy dostaw negatywnie wpływają przede wszystkim na sektor samochodowy, natomiast sektor przetwórstwa metali poradził sobie całkiem dobrze – mówi największy akcjonariusz Boryszewa.

Problem z automotive polega na tym, że gdy branża zaczynała się już odbijać po najcięższym okresie COVID-19, nagle stanęła przed kolejnym wyzwaniem. Wojna w Ukrainie wywołała deficyt niektórych surowców i części niezbędnych w produkcji na potrzeby motoryzacji.

– Duże koncerny motoryzacyjne, takie jak Volkswagen, znowu stanęły przed problemem braku surowców, tym razem wiązek elektrycznych. Zakładam jednak, że w ciągu roku sytuacja się odmieni, a siłą napędową sektora będą auta elektryczne. Podaż wciąż nie nadąża za niezaspokojonym od dłuższego czasu popytem. Jeśli sytuacja na światowych rynkach będzie się stabilizować, producenci samochodów powrócą do szybkiego wzrostu – przewiduje Roman Karkosik.

Coraz większa waga metali

Zdaniem inwestora już teraz widać, że w 2022 r. nadal będzie rosła waga dywizji metalowej i recyklingu odpadów przemysłowych, natomiast oczekiwania wobec spółek motoryzacyjnych muszą być mniejsze. Boryszew ma jednak dalej rozwijać oba główne segmenty działalności, w automotive koncentrując się na produkcji części do samochodów elektrycznych.

- Informowaliśmy w ostatnim czasie o kredytach na znaczący rozwój tego obszaru. Tylko BNP Paribas Bank Polska i KUKE zapewniły łącznie finansowanie na około 200 mln zł, przeznaczone na zakup linii technologicznych do produkcji przewodów klimatyzacyjnych do samochodów elektrycznych. Przygotowujemy się na boom w motoryzacji. Uważam, że w kolejnych latach właśnie ten segment znów stanie się najbardziej znaczący w Boryszewie – mówi Roman Karkosik.

W segmencie metalowym grupa przeżywa hossę, co - zdaniem inwestora - wynika m.in. z tego, że główny rynek zbytu to Polska i inne państwa Unii Europejskiej.

- Przestał nas zalewać dumpingowy import m.in. rur z dalekiego Wschodu, co poprawia rentowność zakładów stalowych. Dobrze poradziliśmy sobie również z surowcami do produkcji. Dlatego zakłady pracują z maksymalną mocą – wyjaśnia Roman Karkosik.

Uważa, że Boryszew - jako konserwatywna grupa bazująca na „tradycyjnym, ciężkim przemyśle" - ma teraz znaczące przewagi konkurencyjne, m.in. rentę geograficzną.

Najpoważniejsze zagrożenia dla przemysłu

- W kolejnych latach grupa doinwestuje dywizję przetwórstwa metali nieżelaznych i stali, wdrażając programy obniżenia kosztów energii elektrycznej i gazu zarówno w aspekcie budowy własnych źródeł produkcji energii, jak również energooszczędności – zapowiada Roman Karkosik.

Jego zdaniem właśnie rosnące koszty zakupu prądu i gazu, a także inflacja stanowią teraz największy problem dla firm przemysłowych w Polsce.

- W sektorach, w których działamy, te czynniki mogą najszybciej doprowadzić do nieopłacalności produkcji i recesji – mówi Roman Karkosik, wyjaśniając zamiar aktywnego uczestniczenia Boryszewa w transformacji energetycznej, zaangażowanie w projekty OZE i obniżenie emisji CO2.

Okiem analityka
Automotive napotyka na multum przeszkód
Jakub Szkopek
analityk Erste Securities Polska

Wielu przedstawicieli branży motoryzacyjnej liczy, że wyraźne odbicie produkcji nastąpi najpóźniej wiosną przyszłego roku. Mają nadzieję, że każdy kolejny miesiąc będzie lepszy niż poprzedni. Rzecz w tym, że wciąż pojawiają się nowe problemy z dostępnością oraz dostawami surowców i części. Przez cały miesiąc stał największy chiński port przeładunkowy w Szanghaju. Efektów tego przestoju jeszcze nie widać, ale za kilka tygodni zobaczy je każdy. Wciąż wyłączonych jest około 20 proc. europejskich mocy produkcyjnych aluminium i ponad 20 proc. hutnictwa cynku – metali bardzo ważnych w produkcji samochodów. Powodem są bardzo wysokie koszty energii, a perspektyw ich obniżki raczej nie ma. Jeszcze dwa, trzy lata temu na dostawę półprzewodników czekało się około 10 tygodni, teraz ten czas wydłużył się ponad 2,5-krotnie. Takich elementów składających się na obecną trudną sytuację sektora jest multum i cały czas pojawiają się nowe. Myślę, że w tej sytuacji trudno będzie w ciągu najbliższego roku wrócić do dawnego poziomu światowej produkcji w sektorze automotive.