Spencer Dale, główny ekonomista koncernu naftowego BP oraz były członek brytyjskich władz monetarnych argumentował na wtorkowej konferencji w Londynie, że realia w jakich działa branża paliwowa, czeka zwrot o 180 stopni. Mitem jest według niego zwłaszcza przekonanie, że rezerwy ropy naftowej mogą się kiedyś wyczerpać. Spalenie udokumentowanych rezerw ropy, gazu i węgla kamiennego doprowadziłoby do wyemitowania ponad 2,8 bln ton związków węgla, podczas gdy naukowcy za limit pozwalający ograniczyć globalne ocieplenie do dwóch stopni Celsjusza przyjęli trzykrotnie niższą ilość emisji, oblicza Spencer Dale.
- Tempo, w którym rosną szacunki możliwych do wydobycia zasobów ropy, wraz z pogłębiającymi się obawami o środowisko, sprawiają, że zużycie całości rezerw surowca staje się mało prawdopodobne – powiedział Spencer Dale.
Jego zdaniem oznacza to, że relatywne ceny ropy wcale nie muszą rosnąć wraz z upływem czasu. Mimo zwyżek cen surowca w ubiegłej dekadzie, zachowanie rynku w dłuższym horyzoncie czasowym tą hipotezę potwierdza. W ciągu ostatnich 30 lat notowania ropy naftowej w dolarach wzrosły o 87 proc., podczas gdy inflacja w USA wyniosła 121 proc., złoto podrożało o 254 proc., a akcje z indeksu S&P500 – o 983 proc.
