Brak zmian w ETS2 a wzrost cen węgla. Państwowy instytut przedstawił szacunki

PAP Biznes
opublikowano: 2025-10-27 10:26

W Polsce, gdzie ponad 3 mln gospodarstw domowych nadal korzysta z węgla jako podstawowego źródła ciepła, objęcie emisji CO2 dodatkowym kosztem może doprowadzić do znaczącego wzrostu wydatków na energię - ocenił IOŚ-PIB. Szacuje, że cena mogłaby wzrosnąć nawet o 1 tys. zł za tonę.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

"Nowy system ma działać od 2027 roku, z możliwością przesunięcia startu na 2028, jeśli ceny energii lub paliw będą zbyt wysokie. Wdrażany będzie na poziomie dostawców paliw, co oznacza, że w praktyce koszt emisji zostanie przeniesiony na użytkowników końcowych. Już dziś wiadomo, że jego implementacja będzie szczególnie trudna w krajach o wysokim udziale paliw kopalnych w ogrzewnictwie indywidualnym" - napisał na stronie Instytut Ochrony Środowiska Państwowy Instytut Badawczy (IOŚ-PIB).

Instytut dodał, że w Polsce, gdzie ponad trzy miliony gospodarstw domowych nadal korzysta z węgla jako podstawowego źródła ciepła, a ok. 20 proc. obywateli ogrzewa nim swoje domy, objęcie emisji CO2 dodatkowym kosztem może doprowadzić do znaczącego wzrostu wydatków na energię.

"Szacunki wskazują, że przy cenie uprawnień do emisji wynoszącej 45 euro za tonę CO2 cena węgla mogłaby wzrosnąć o około 460 zł na tonie, gazu o 0,40 zł za metr sześcienny, a paliw silnikowych o około 0,50 zł za litr. Gdyby cena ta osiągnęła 100 euro za tonę, te dodatkowe koszty mogłyby wzrosnąć nawet dwukrotnie – węgiel podrożałby o ok. 1.000 zł/t, gaz o 0,90 zł/m sześc., a benzyna i diesel o blisko 1 zł/l" - napisał IOŚ-PIB.

Dodał, że w niektórych prognozach, sięgających 2035 roku, zakłada się, że ceny uprawnień mogą dojść nawet do 200 – 280 euro za tonę.

Polski rząd za odsunięciem wprowadzenia ETS2

Z drugiej strony eksperci Instytutu zauważyli, że choć ETS2 stanowi wyzwanie, jest również szansą na modernizację infrastruktury i poprawę jakości życia mieszkańców.

"Może przyspieszyć wymianę przestarzałych źródeł ciepła, rozwój transportu niskoemisyjnego i zwiększenie efektywności energetycznej budynków. Odpowiednio zaplanowane działania mogą stworzyć nowe miejsca pracy, pobudzić lokalne rynki budowlane i instalacyjne oraz przyciągnąć inwestycje w nowe technologie. Jest wysoce prawdopodobne, że niedoskonałości systemu – w szczególności te uderzające w grupy i państwa członkowskie najbardziej wrażliwe na jego skutki – zostaną poprawione, do czego Rada Unii Europejskiej zobowiązała Komisję Europejską w swoich konkluzjach z 23 października 2025 r." - napisano.

W piątek premier Donald Tusk poinformował, że we wnioskach z czwartkowego szczytu Rady Europejskiej udało się zawrzeć zapis o rewizji systemu ETS2. Jak sprecyzował, daje to możliwość ewentualnego zablokowania wejścia w życie tego systemu od 2027 roku.

MKiŚ w informacji prasowej wyjaśniło, że postanowienia szczytu UE o rewizji ETS2 otwierają pole do rozmowy o szczegółach, a Rada Europejska zobowiązała Komisję Europejską do przedstawienia propozycji derogacji systemu ETS2.

W 2027 r. planowane jest rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych z zakładów przemysłowych (EU ETS) na kolejne sektory: transport i budownictwo (ETS2). W czwartek kwestię planowanego wprowadzenia ETS2 omówili unijni przywódcy podczas szczytu w Brukseli.