Tydzień temu złoto osiągało rekordową cenę, po czym we wtorek nastąpił największy spadek kursu od czerwca 2023 roku, tłumaczony obawą, że cena kruszcu rosła zbyt szybko. W ostatnich dniach do zwiększonej podaży złota przyczynia się wzrost apetytu na ryzyko, skłaniający inwestorów do wycofywania pieniędzy z tzw. bezpiecznych przystani. W piątek były to dane o inflacji w USA, umacniające przekonanie o obniżce stóp przez Fed w najbliższą środę, a w poniedziałek oznaki odwilży w relacjach handlowych między USA a Chinami.
Ole Hansen, dyrektor ds. strategii surowcowej w Saxo Bank uważa, że złoto doświadcza długo oczekiwanej korekty, której motorem są w poniedziałek doniesienia „z frontu handlu”.
– Tegoroczny szczyt może być już za nami ponieważ odrobienie głębszej korekty może wymagać więcej czasu kiedy inwestorzy stali się ostrożniejsi, a rynek akcji nadal rośnie – podkreślił.
Analitycy Capital Economics obniżyli w poniedziałek prognozę ceny złota do 3500 USD na koniec 2026 roku wskazując, że wzrost kursu o 25 proc. od sierpnia „jest trudniejszy do uzasadnienia niż poprzednie ruchy podczas hossy złota”.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, październikowych kontraktów spadał o 116,50 USD, czyli 2,8 proc., do 4001,90 USD. Jest najniższy od 10 października. Od szczytu zanotowanego 20 października kurs złota spadł już o 7,7 proc. co oznacza bliskość technicznej korekty. Nadal rośnie o 52 proc. w tym roku.
Złoto z najmocniej handlowanego, grudniowego kontraktu taniało na zamknięciu o 2,9 proc. do 4019,70 USD. Wcześniej jego kurs spadał nawet do 3985,90 USD. Poniżej 4000 USD zszedł w poniedziałek również kurs złota na rynku kasowym. Obecnie jednak wynosi 4008,24 USD, co oznacza wciąż zniżkę o 2,6 proc.
