Całkowity lockdown branży beauty spowodował, że niemal 70 proc. przedsiębiorców z tego sektora myśli o całkowitym zamknięciu bądź zawieszeniu swojej działalności - wynika z badania grupy Beauty Razem. Według danych z CEIDG obecnie zarejestrowanych jest ok. 145 tys. firm prowadzących działalność w zakresie fryzjerstwa oraz pozostałych usług kosmetycznych. Według szacunków Beauty Razem działalność tego rodzaju i wszystkie działalności bezpośrednio z nią związane generują obecnie około 300 tys. miejsc pracy. Zagrożonych jest więc około 200 tys. miejsc pracy.
- Obowiązujący od 9 kwietnia całkowity lockdown dla branży beauty jest gwoździem do trumny. Apelowaliśmy do rządu jeszcze tydzień temu o nieobejmowanie nas całkowitym zamknięciem. Pracujemy w reżimie sanitarnym i jesteśmy bezpiecznym sektorem usług, a mimo to zostaliśmy zupełnie pozbawieni możliwości zarobkowania. Większość firm i tak była już w trudnej sytuacji, bo po odmrożeniu gospodarki przychody w całej branży zmniejszyły się o blisko 50 proc. – mówi Michał Łenczyński, założyciel grupy Beauty Razem.
Wnioski z badania przedstawiono na konferencji pt. “Bunt Branży Beauty. Rozmowy z MRPiT. ”
Michał Łenczyński dodaje, że rząd nie wprowadził żadnych programów pomocowych, zapowiedział jedynie przedstawienie ich po Świętach Wielkanocnych.
– Pomimo prowadzonych z nami stałych rozmów i naszych apeli, informacja o całkowitym lockdownie została nam przedstawiona przed konfernecją, na której został on ogłoszony - dodaje Michał Łenczyński.
Kończy się też czas ochrony pracowników, którą otrzymali pracodawcy z branży w ramach pomocy w związku z poprzednim lockdownem. Maksymalna kwota wsparcia, którą mógł otrzymać przedsiębiorca, wynosiła 36 tys. na każdego pracownika. Dofinansowanie to podlega zwrotowi w wysokości 25 proc. po roku od jej otrzymania (pod warunkiem prowadzenia w tym czasie działalności i utrzymania stanowiska pracy). Do tej chwili nie podjęto decyzji, czy kwota umorzona będzie podlegała podatkowi dochodowemu, czy nie.
– Wielu z nas stoi obecnie przed dramatycznymi wyborami. Przeprowadziliśmy ankietę z której wynika, że obecnie 65 proc. salonów przestało przyjmować klientów, 22 proc. dalej prowadzi swoją działalność w salonach, a 13 proc. świadczy usługi mobilne - ocenia Michał Łenczyński.
Branża nie widzi zasadności zupełnego zamknięcia ich działalności.
– Apelujemy do rządu o wyłączenie branży z lockdownu. Jeśli nie jest w stanie tego zrobić, to o natychmiastową pomoc finansową, aby firmy mogły przetrwać. Z naszych badań wynika, że w październiku 2020 r. 89 proc. firm nie była rentowna - dodaje reprezentant sektora.
Branża apelując do rządu o pomoc wskazała pięć kluczowych obszarów:
1.Wsparcie za pełne miesiące kalendarzowe, w których będzie trwał lockdown
2.Przyspieszony tryb wypłaty pieniędzy
3.Brak konieczności wykazania spadku obrotów
4. Rozpatrywanie faktycznej działalności, a nie PKD
5.Wsparcie dla firm założonych w 2020 r.
Ponadto Beauty Razem postuluje m.in.: zwolnienie z ZUS za marzec 2021 r. i kolejny miesiąc objęty lockdownem, całkowite zwolnienie z konieczności zwrotu dofinansowania z Polskiego Funduszu Rozwoju i świadczenie postojowe.