Jak pokazują dane Euler Hermes, w 2017 r. liczba niewypłacalności w transporcie wzrosła o 42 proc. Tym samym branża TSL (transport, spedycja, logistyka) wysuwa się na niechlubną pozycję lidera, dystansując usługi (wzrost liczby niewypłacalnych firm o 17 proc.), produkcję (wzrost o 15 proc.), hurt (10 proc.) i budownictwo (1 proc.).
— Po latach szybkiego rozwoju branży transportowej nastąpił czas stagnacji. Wpływ na sytuację sektora miało wiele czynników występujących w ciągu ostatnich kilku lat, m.in. zmiany geopolityczne, czyli zamknięcie niektórych rynków, spowolnienie eksportu na rynki wschodnie, rosnące ceny paliw, spadek cen za usługi transportowe, nowe regulacje prawne — wylicza Joanna Pająk, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Euler Hermes.
Czarne prognozy
Według statystyk Bibby MSP Index, ponad 47 proc. respondentów z branży TSL przynajmniej raz w miesiącu dotyka problem nieopłaconej przez usługobiorcę na czas faktury, a aż 34 proc. zmaga się z tym co najmniej 2-5 razy w miesiącu. Prawie 36 proc. przedsiębiorstw oczekuje na uregulowanie należności średnio od 7 do 14 dni po terminie, a ponad 15 proc. musi czekać na zapłatę nawet 1-3 miesiące. W konsekwencji nieopłaconych w terminie faktur większość przedsiębiorstw zaczęła mieć trudności z pozyskiwaniem nowych kontrahentów. Część straciła zaś wieloletnich partnerów biznesowych.
— Firmy z tego sektora codziennie zmagają się z wieloma problemami, które mogą mieć negatywny wpływ na ich prawidłowe funkcjonowanie. Długie terminy płatności, liczne wydatki, takie jak opłaty związane z eksploatacją pojazdów, opłaty za przejazdy przez autostrady, ubezpieczenie aut, wymagają od przedsiębiorców elastycznego reagowania — komentuje Jerzy Dąbrowski, dyrektor generalny firmy faktoringowej Bibby Financial Services w Polsce. Na przełomie lat 2016-17 Euler Hermes zaobserwował dwucyfrowy wzrost niewypłacalności w sektorze TSL.
— W trzecim kwartale 2017 r. w branży transportowej zanotowaliśmy jeden z największych wzrostów upadłości. Kolejne kwartały nie zapowiadają odwrócenia tego trendu, lecz wręcz jego wzmocnienie — mówi Joanna Pająk. Wskazuje też na coraz niższe marże w sektorze. A że firmy transportowe to często jednoosobowe działalności gospodarcze, to problemy płatnicze nierzadko prowadzą do upadłości.
Nowe wyzwania
Wyzwaniem dla firm transportowych jest również niestabilna sytuacja na rynku paliw, szczególnie ważna w przypadku dłuższej współpracy za z góry określone wynagrodzenie.
— Nowe pokolenie, wyrastające w dobie cyfryzacji, stawia przed sektorem TSL nowe wyzwania dotyczące jakości, szybkości, dostępności, które wymagają otwartości na innowacje, a przede wszystkim dodatkowych nakładów finansowych. W mniejszych przedsiębiorstwach może to znacznie obciążyć budżet, natomiast niekorzystanie z nowinek może się przełożyć na spadek liczby kontrahentów — zauważa Joanna Pająk. Jej zdaniem, lepsze perspektywy można założyć dla transportu morskiego i lotniczego. Głównie chodzi o międzynarodowe koncerny z dużym zapleczem kapitałowym.
— Rynek transportowy w Polsce jest jednak nadal bardzo rozdrobniony — podkreśla Joanna Pająk. © Ⓟ