Drugiego z braci aresztowano w piątek o świcie w jego posiadłości w miejscowości Honda.
Bracia Munera to współtwórcy jednego z największych gangów kokainowych w Kolumbii. Amerykanie za głowę każdego z nich wyznaczyli nagrodę w wysokości 5 mln dolarów.
Władze kolumbijskie i amerykańskie ścigały ich za handel narkotykami, a także za sformowanie bojówek, wykorzystywanych do zamachów terrorystycznych.
"Bliźniacy byli w Kolumbii najpotężniejszymi liderami młodego pokolenia przestępców, łączącego struktury paramilitarne z kartelem narkotykowym. To właśnie oni stanowią największe zagrożenie dla przyszłości Kolumbii" - komentował w środę śmierć Munery kolumbijski analityk Pablo Casas.