Brazylia po raz piąty w historii została piłkarskim mistrzem świata. W niedzielnym finale MŚ, który został rozegrany w Jokohamie, Brazylijczycy wygrali 2:0 z Niemcami, a obie bramki zdobył Ronaldo.
W pierwszej połowie Niemcy byli zdecydowanie bardziej aktywnym zespołem. Sprawiało wrażenie, jakby to im zależało bardziej na końcowym sukcesie. Dopiero pod koniec I połowy Brazylijczycy zaczęli się rozkręcać. Doprowadzili do dwóch "stuprocentowych sytuacji", z których pierwsza przyniosła strzał w poprzeczkę, a w drugiej kapitalnie bronił Oliver Kahn.
Druga połowa przyniosła wreszcie bramki. W 67. minucie marzenie kibiców Brazylii wreszcie się ziściło za sprawą Ronaldo, który z bliskiej odległości wykorzystał dobitkę po strzale Rivaldo (ewidentny błąd Kahna). W 79 minucie dzieła dokończył także Ronaldo. Po dośrodkowaniu Klebersona w pole karne Niemców przytomnie zachował się Rivaldo, który sprytnie przepuścił piłkę do Ronaldo. Ten, pozostawiony bez opieki, płaskim strzałem z linii pola karnego pokonał Kahna. Ostatnie minuty meczu przyniosły serię zmian i falowe ataki Niemców, którzy jednak nie potrafili przełamać oporu Brazylijczyków. W ten sposób Brazylia wygrała Mundial 2002 w Korei i Japonii i została piłkarskim mistrzem świata!
Przypomnijmy, że przed rozpoczęciem mistrzostw Brazylia nie miała najwyższych notowań. Do turnieju na boiskach Korei Płd. i Japonii awansowała praktycznie "rzutem na taśmę", grając słabo i zajmując czwarte miejsce w eliminacjach w strefie Ameryki Płd. O wiele więcej szans dawano Argentynie, Francji, Włochom czy Niemcom.
Brazylijczycy przed wyjazdem do Azji szybko przeszli jednak metamorfozę. Od początku turnieju grali efektownie i skutecznie. Wygrali wszystkie mecze grupowe, mając za rywali Turcję (2:1), Kostarykę (5:2) i Chiny (4:0). W drugiej rundzie wyeliminowali Belgię (2:0), w ćwierćfinale wygrali z Anglią (2:1) a w półfinale pokonali 1:0 Turcję. Po raz siódmy w historii awansowali do finału.
Zespół brazylijski naszpikowany był sławnymi nazwiskami, ale zdecydowanymi gwiazdami tej drużyny byli dwaj piłkarze - Rivaldo i Ronaldo. Obaj przeżyli gorycz porażki w finale przed czterema laty, przegrywając walkę o złoty medal z Francją 0:3.
W niedzielę z boiska musieli zejść pokonani Niemcy, którzy te mistrzostwa rozpoczęli od efektownej wygranej z Arabią Saudyjską 8:0. Potem w fazie grupowej podopieczni Rudiego Voellera zremisowali z Irlandią 1:1 i pokonali 2:0 Kamerun. W drugiej rundzie wyeliminowali Paragwaj (1:0), w ćwierćfinale wygrali z USA (1:0), w półfinale pokonali Koreę Płd. (1:0).
Na początku mistrzostw wydawało się, że gwiazdą drużyny niemieckiej i całych mistrzostw, a być może nawet "królem
strzelców", będzie urodzony w Opolu Mirosław Klose, który w pierwszych trzech meczach zdobył pięć bramek. Piłkarze ten w
kolejnych rundach nie trafił już jednak ani razu do bramki rywali i klasyfikację strzelców ukończył na drugim miejscu ex aequo z Brazylijczykiem Rivaldo.
Trzecie i czwarte miejsca przypadły zespołom, które w tych mistrzostwach sprawiły ogromną niespodziankę. Na trzeciej pozycji uplasowała się Turcja, która po raz drugi startowała w finałach MŚ. Jest to największy sukces tureckiego futbolu, który dotychczas mógł pochwalić się jedynie zdobyciem Pucharu UEFA przez klub Galatasaray Stambuł.
Turcy w meczu o trzecie miejsce pokonali 3:2 Koreę Płd., drugą rewelację turnieju. Koreańczycy byli współgospodarzem mistrzostw i przed własną publicznością za wszelką cenę chcieli udowodnić, że mają reprezentację na światowym poziomie. Udało im się to a trener Koreańczyków Holender Guus Hiddink został bohaterem narodowym w tym kraju.
Mistrzostwa te przejdą do historii także jako turniej pełen błędów sędziowskich. Wprawdzie Korea Płd. może cieszyć się z
ogromnego sukcesu, jakim jest czwarte miejsce, ale pojawiło się wiele opinii, iż piłkarzom koreańskim pomagali sędziowie. Wiele kontrowersji wywołały decyzje arbitra w meczu Korei Płd. z Włochami w 1/8 finału, a skandalem nazwano to, co się wydarzyło w spotkaniu podopiecznych Hiddinka z Hiszpanią w 1/4 finału. Wówczas to sędzia nie uznał dwóch prawidłowo zdobytych przez Hiszpanów bramek.
Do niespodzianek należy także zaliczyć postawę w tych mistrzostwach Francji i Argentyny. Francuzi bronili mistrzowskiego
tytułu, Argentyna natomiast przeszła "jak burza" przez eliminacje MŚ. Obydwie reprezentacje były głównymi faworytami turnieju i obie odpadły w pierwszej rundzie.
Dla reprezentacji Polski także były to nieudane mistrzostwa. Polski futbol po raz pierwszy po 16 latach zagościł w finałach
mistrzostw świata, ale podopieczni Jerzego Engela musieli szybko wracać do kraju. Po porażkach z Koreą Płd. (0:2), Portugalią (0:4) i zwycięstwie z USA (3:1) Polacy odpadli po rundzie grupowej.
PAP, MK