British Airways odbijają się od dna

Małgorzata Birnbaum
opublikowano: 2002-05-21 00:00

Chociaż zakończony w marcu rok finansowy był dla British Airways najgorszy od 15 lat, kiedy spółka weszła na giełdę, to dane finansowe okazały się lepsze od przewidywań analityków. Potwierdziły więc pozytywny trend w całym przemyśle lotniczym.

Strata brutto British Airways (BA) sięgnęła w ubiegłym roku finansowym 200 mln GBP (1,2 mld zł). Rok wcześniej zysk brutto wyniósł 150 mln GBP. Mimo to wyniki brytyjskiego przewoźnika mile rozczarowały analityków, którzy spodziewali się straty rzędu 410- -460 mln GBP (2,5-2,8 mld zł). BA przypisują dobre wyniki obcięciu kosztów (w całym roku o 5,9 proc., a w czwartym kwartale o ponad 12 proc.).

— Szczególnie w czwartym kwartale udało się zmniejszyć wydatki, głównie dzięki zredukowaniu zatrudnienia o 7 tys. osób — komentuje Rod Eddington, dyrektor zarządzający British Airways.

Zwolnienia trwają od ataków terrorystycznych na USA, po których liczba podróży lotniczych spadła o jedną trzecią. Wyniki BA osłabiła też konkurencja niskobudżetowych linii EasyJet czy Ryanair. W ciągu dwóch lat BA zamierzają zmniejszyć zatrudnienie o kolejne 6 tys. osób.

Analitycy sądzą, że najgorsze czasy dla spółki i całego przemysłu lotniczego jednak już minęły.

— Bardzo trudno jest autorytatywnie wypowiadać się na temat przyszłości. Wciąż obawiamy się aktów terroru, co zmniejsza chęć do podróżowania — ostrożnie komentuje Rod Eddington.

A jednak BA zdają się potwierdzać pozytywne informacje płynące także z innych linii lotniczych. W ubiegłym tygodniu wyniki opublikowały Lufthansa i Swiss. W pierwszym kwartale partner LOT miał aż 12 mln EUR (45,4 mln zł) zysku operacyjnego, czyli dużo więcej od oczekiwań. Natomiast nowy krajowy przewoźnik Szwajcarii miał 190 mln CHF (492,1 mln zł) straty, mniej od prognoz. Na dodatek w całym roku strata będzie na pewno mniejsza od zakładanych 1,1 mld CHF (2,8 mld zł).