Wiosenne prognozy Komisji Europejskiej (KE) napawają optymizmem. Brukselscy analitycy widzą lepsze perspektywy dla całej unijnej gospodarki, niż przewidywali zimą. PKB strefy euro ma zwiększyć w tym roku o 1,7 proc. i o 1,8 proc. w 2018 r. Gospodarka całej „28” urośnie jeszcze szybciej — w najbliższych dwóch latach po 1,9 proc.
— Dobrą nowiną jest także to, że łagodnieje powoli wysoka niepewność charakteryzująca ostatnie 12 miesięcy. Ożywienie pod względem nowych miejsc pracy i inwestycji w strefie euro pozostaje jednak nierówne.Zwalczanie przyczyn tych rozbieżności jest głównym wyzwaniem, któremu musimy stawić czoła w najbliższych miesiącach i latach — komentuje Pierre Moscovici, komisarz ds. gospodarczo-walutowych.
Na tym tle szczególnie dobrze wyglądają prognozy dla Polski. KE zdecydowała się podnieść przewidywania dotyczące tempa rozwoju w tym roku do 3,5 proc. z 3,2 proc. oczekiwanych w lutym, co da nam 5. dynamikę wzrostu w UE. W 2018 r. spadniemy na 8. lokatę, a gospodarka spowolni do 3,2 proc. Prognozy są niższe, niż przewidują obecnie analitycy bankowi.
Część z nich uważa, że po ubiegłorocznym spowolnieniu wzrostu do 2,7 proc. teraz możemy się spodziewać odbicia nawet w okolice 4 proc. Dla resortu finansów liczby te są jednak powodem do satysfakcji, szczególnie że Bruksela nie spodziewa się, abyśmy w ciągu najbliższych dwóch lat złamali unijne reguły dotyczące deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych.
— Prognoza deficytu na ten rok jest spójna z prognozą przedstawioną w programie konwergencji. KE zaznaczyła, że deficyt może być na niższym poziomie w efekcie poprawy ściągalności podatków. Wysoki priorytet MF dla tych działań sprawia, że również deficyt w 2018 r. powinien być niższy niż prognozowany przez Komisję Europejską — uważa wicepremier Mateusz Morawiecki.
Już w tym roku KE dostrzega efekty poprawy na polu uszczelnienia systemu podatkowego. Wciąż jednak deficyt w latach 2017-18 pozostanie na poziomie 2,9 proc. PKB, chociaż koniunktura gospodarcza będzie sprzyjająca.