Buczak: węgierskie rozwiązania odstraszą zagranicę

Jagoda Fryc
opublikowano: 2015-05-24 23:15

Inwestorzy nie lubią niepewności, a ta zrodzi się, bo prezydentem został kandydat Prawa i Sprawiedliwości – uważa Marek Buczak z Quercus TFI.

Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych Quercus TFI
Grzegorz Kawecki

Wybory prezydenckie przygotowały grunt pod parlamentarne, a wygrana Andrzeja Dudy oznacza umocnienie Prawa i Sprawiedliwości i zwiększenie prawdopodobieństwa utraty jesienią władzy przez obecną koalicję – uważa Marek Buczak. Jego zdaniem, mimo wielu rozczarowań związanych z rządami PO-PSL w oczach inwestorów koalicja ta wydaje się gwarantem stabilności Polski i niezmienności polityki gospodarczej.

- Inwestorzy zagraniczni nie lubią niepewności, spodziewam się więc, że wygrana kandydata PiS będzie impulsem do korekty na GPW. Oczekuję także negatywnej reakcji na rynku obligacji skarbowych. Korekta na akcjach może być jednak krótka i relatywnie płytka – prognozuje Marek Buczak.

Gorzej może być w dłuższym terminie, zwłaszcza, gdy opozycyjna partia dojdzie do władzy.

 - Największym zagrożeniem dla zagranicznych inwestorów jest chęć wprowadzenia przez PiS quasi węgierskich rozwiązań oraz realizacja populistycznych postulatów: przewalutowanie kredytów frankowych, opodatkowanie aktywów bankowych, zwiększenie interwencjonizmu państwa i nacjonalizacja OFE – wylicza Marek Buczak.

Ekspert przypomina, że dla Węgier wdrożenie tych rozwiązań skończyło się marginalizacją giełdy w Budapeszcie - obroty na tamtejszym rynku istotnie spadły, wielu inwestorów zagranicznych ograniczyło inwestycje w akcje.

- Na węgierskim parkiecie notowany jest tylko jeden bank – OTP, który ucierpiał na skutek polityki Orbana. W Polsce banki mają istotny udział w indeksach, a więc siła rażenia będzie nieporównywalnie większa – uważa Marek Buczak.