Budimex odzwierciedla problemy branży

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2018-06-21 22:00
zaktualizowano: 2018-06-21 20:33

Ryzyko w sektorze budowlanym jest takie, że nawet spółce z silnym bilansem trudno oprzeć się przecenie. Wypowiedzi prezesa nie pomagają

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • dlaczego kursy spółek budowlanych spadaj
  • co ciąży Budimeksowi
  • czy warto kupić akcje spółki, która oferuje 13-procentową stopę dywidendy

40 proc. wartości straciły w ciągu ostatnich trzech miesięcy akcje Budimeksu. Nawet uwzględnienie odcięcia 17,61 zł dywidendy niewiele poprawia obraz sytuacji. Akcje, które w trzeciej dekadzie marca kosztowały 222 zł, 19 czerwca były o 100 zł tańsze. Ostatnie dni przeceny były niewątpliwie związane z ogólnym pogorszeniem sentymentu do warszawskiej giełdy. W dłuższym terminie budowlana spółka zachowywała się jednak gorzej od indeksów, których jest składową. W ciągu trzech miesięcy mWIG40 stracił nieco ponad 8 proc., a WIG 5,5 proc.

Budimex jest już tak tani, że biorąc pod uwagę konsens prognoz analityków zebrany przez agencję Blooomberg, z zysku za 2018 r. zaoferuje 13-procentową stopę dywidendy w stosunku do kursu z wczorajszego zamknięcia notowań. W stosunku do średniej wartości dywidend wypłacanych przez Budimex w ostatnich 10 latach jest to ponad 7 proc.

— Sentyment do branży nie jest najlepszy. Rynek obawia się o to, jakie marże spółki są w stanie osiągnąć na kontraktach zawieranych w latach 2016-17. Presja na płace nie ustępuje. Do tej pory Budimex zachowywał się lepiej niż inne spółki budowlane. Ostatnio nadganiał ich spadki. Uważam jednak, że przecena była zbyt głęboka. Należy pamiętać, że spółka na tle konkurencji ma mocną pozycję gotówkową i płaci solidne dywidendy. To uzasadnia notowania z wyraźną premią względem innych spółek budowlanych z GPW — komentuje Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku.

— Nie ma dobrego otoczenia dla sektora budowlanego. Pierwszy kwartał 2018 r. w wielu spółkach był niepokojący. Szczególnie struktura bilansu się pogorszyła, a wyniki były rozczarowujące. Biorąc pod uwagę sezonowość w budownictwie, niewykluczone, że w drugim i trzecim kwartale 2018 r. nastąpi dalsze pogorszenie bilansów. Budimex, jako lider rynku też na tym traci, mimo że sam osiąga relatywnie dobre wyniki. Bilans i marże Budimeksu na tle sektora są wyjątkowo dobre, ale trend jest ten sam — spadkowy. Prezes Dariusz Blocher też nie tonuje nastrojów, w wywiadach zwracając uwagę głównie na czynniki ryzyka — komentuje Piotr Zybała, analityk mBanku.

Zaledwie kilka dni temu szef Budimeksu przyznał, że w 2018 i 2019 r. raczej nie ma co liczyć na wyższe marże.

— Chcemy być lepszą firmą niż rynek, ale pod prąd nie da się płynąć. Jeśli nie będzie waloryzacji do kontraktów podpisanych po 1 stycznia 2016 r., bo to nas wszystkich boli, to my też będziemy mieli problemy — i to jasno komunikujemy. Jakie? To zobaczymy, bo czasami sobie z tym lepiej poradzimy, czasami gorzej — mówił Dariusz Blocher, cytowany przez PAP.

Czas podpisu, czas realizacji

Branża budowlana cierpi z dwóch zasadniczych powodów — wzrostu cen materiałów budowlanych i presji płacowej. Kontrakty podpisywane były w innych warunkach, a realizowane są w innych. To nie sprzyja rentowności. Zwłaszcza w budownictwie infrastrukturalnym, gdzie realizacja zleceń rozłożona jest na najdłuższe okresy. W budownictwie kubaturowym cykl inwestycyjny jest krótszy, a więc również ryzyko mniejsze. Budimex działa właściwie we wszystkich segmentach. Jest liderem drogownictwa, a także istotnym graczem w budownictwie kolejowym i kubaturowym.

— W Polsce jest spółką najbardziej zdywersyfikowaną jeśli chodzi o skład portfela zamówień — mówi Piotr Zybała.

— Na rynku jest niedobór pracowników. A czego by się nie budowało, pracownicy są potrzebni. Jeśli chodzi o rosnące koszty materiałów, to dywersyfikacja portfela zamówień też nie jest szczególną przewagą. Może tylko w pojedynczych grupach materiałowych pozwala osiągnąć jakieś korzyści — uważa Adrian Kyrcz, analityk Banku Zachodniego WBK.

Mieszkań coraz mniej

Według Adriana Kyrcza, jedynym pozytywnym elementem dywersyfikacji działalności Budimeksu jest obecnie budowa mieszkań na własny rachunek. Popyt na mieszkania się utrzymuje, a deweloperzy są w stanie przerzucać wzrost kosztów na klientów.

— Potencjał działalności mieszkaniowej wielki nie jest, ale jest to jednak komponent, który można oceniać pozytywnie, jako stabilizujący wyniki — zaznacza Adrian Kyrcz.

Inni analitycy się z tym zgadzają. Zwracają jednak uwagę na względnie niewielki wpływ budownictwa mieszkaniowego na Budimex jako całość. — Działalność deweloperska dostarcza około 15 proc. wyniku operacyjnego. Jej wpływ na kondycję całej spółki jest więc ograniczony — mówi Piotr Zybała.

— Spodziewam się, że w najbliższych latach marża brutto realizowana przez Budimex na budownictwie mieszkaniowym wyniesie 19-20 proc., a więc ponad dwa razy więcej niż marża na działalności budowlanej. Podkreślić należy jednak, że działalność deweloperska w całym biznesie Budimeksu nie waży zbyt wiele. Ponadto, bez istotnego wzmocnienia obecnego banku ziemi ciężko oczekiwać, aby jej skala rosła w najbliższych latach — wyjaśnia Cezary Bernatek.

Jeszcze w 2015 r. Budimex sprzedał 1915 mieszkań. Rok później — 1615, a w ubiegłym roku — tylko 1457. Rentowności spółki nie poprawią też operacje księgowe.

— W kontekście wyników warto zwrócić uwagę na poziom rezerw. Ich mocny spadek jest kojarzony przez inwestorów z wysoką rentownością Budimeksu w ostatnich kwartałach — pozytywny wpływ rozwiązania rezerw. Obecnie rezerwy na straty w Budimeksie są na historycznie niskim poziomie, stąd część inwestorów obawia się gwałtownego spadku marży — zaznacza Piotr Zybała.