Budowa drugiego Ursynowa zablokowana

Dominika MasajłoDominika Masajło
opublikowano: 2019-04-02 22:00

Na zachodnie krańce warszawskiego Bemowa wkrótce będzie dojeżdżać metro. Na pasażerów czekają… zaorane pola, bo plan nie dopuszcza wysokiej zabudowy

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jaki sposób deweloperzy chcą zabudować warszawski Chrzanów
  • jak te pomysły komentuje przedstawiciel miasta 

Warszawa, dzielnica Bemowo, osiedle Chrzanów. W ciągu kilku najbliższych lat warszawiacy dojadą tu drugą linią metra. Atrakcyjność tego terenu zauważyli również deweloperzy.

— Osiedle Chrzanów ma szansę stać się drugim Ursynowem. Jest świetnie skomunikowane, dzięki dostępowi do linii tramwajowych, autobusowych i trasy S8. Wkrótce powstaną tu także trzy stacje drugiej linii warszawskiego metra. Rozwinięta komunikacyjnie okolica zachęca do zakupu mieszkań. Mimo dużego potencjału teren wciąż charakteryzuje się niewielką liczbą zabudowań — mówi Radosław Bieliński, dyrektor ds. komunikacji, rzecznik prasowy w Dom Development.

Metro na prowincji

Chodzi o obszar między trasą S8 a ul. Lazurową o powierzchni 300 hektarów, jak szacują deweloperzy (miasto mówi o 240 ha). Ich zdaniem stanowi on potencjał do wybudowania około 7 tys. lokali. Apetyt firm jest jeszcze większy, ponieważ rząd pracuje nad projektem ustawy umożliwiającej budowanie na gruntach rolnych.

— Kiedyś rosły tu ziemniaki i pszenica, ale plany przedłużenia drugiej nitki metra zachęciły prywatnych właścicieli do sprzedaży tych ziem. Jako deweloperzy odczuwamy ciągły głód gruntów pod zabudowę, szczególnie w Warszawie — mówi Zbigniew Wojciech Okoński, prezes spółki deweloperskiej Robyg.

Duży, atrakcyjny i dobrze skomunikowany. Gdzie tkwi szkopuł? Kością niezgody jest studium zagospodarowania przestrzennego dla Chrzanowa z 2006 r., na podstawie którego opracowano miejscowy plan zagospodarowania, wyłożony do publicznego wglądu wiosną 2018 r.

— Problem w tym, że według jego założeń Chrzanów jest dzielnicą podmiejską, a to oznacza, że budynki mieszkalne nie mogą mieć więcej niż trzy-cztery kondygnacje. To ogromna strata. Chrzanów ma potencjał, by stać się drugim Ursynowem lub Bielanami, skąd ludzie do centrum szybko dojeżdżają metrem. Siedmiopiętrowe budynki mieszkalne nie są wieżowcami, a pozwolą zamieszkać większej liczbie osób. Dzięki temu zostanie wykorzystany potencjał dzielnicy położonej wzdłuż linii metra — mówi prezes Robygu.

Radosław Bieliński, rzecznik firmy Dom Development, zwraca uwagę na ekologiczne korzyści, jakie daje stworzenie wyższej zabudowy.

— Ratusz głośno mówi o problemie ze smogiem i natężonym ruchem samochodów w centrum. Pozwolenie na bardziej racjonalną zabudowę w dobrze skomunikowanej części miasta przełoży się na większą liczbę mieszkańców, którzy — dojeżdżając do centrum — będą korzystać z metra — zauważa Radosław Bieliński.

Droga na skróty

Robyg podkreśla, że deweloperzy mający grunty w Chrzanowie zaproponowali pomoc finansową w stworzeniu infrastruktury w zamian za pozwolenie na budowanie wyżej.

— Razem zadeklarowaliśmy chęć stworzenia nowej ul. Człuchowskiej, wraz z pełną infrastrukturą, która będzie wprowadzać i wyprowadzać ruch od strony ul. Lazurowej. Przeznaczymy na ten cel około 21 ml n zł — zapewnia prezes Robygu.

Zdaniem deweloperów studium, na którym bazuje plan, jest przestarzałe i niedostosowane do obecnych realiów stolicy. Do wyłożonego przez ratusz planu miejscowego wpłynęło wiele uwag. Firmy twierdzą, że od ośmiu miesięcy czekają na informację zwrotną od władz miasta.

— Sprawa ciągnie się bardzo długo. Miasto podobno jest w trakcie rozpatrywania ich celowości. Nie wiem, co planuje, ale grunty leżą i marnieją — mówi Zbigniew Wojciech Okoński.

Proponuje alternatywne rozwiązanie.

— Najlepiej byłoby, gdyby miasto wydało tym kilku inwestorom decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. To decyzja administracyjna, która pozwala zrealizować korzystne dla mieszkańców rozwiązanie mimo nieuchwalonego planu miejscowego. Moglibyśmy rozpocząć inwestycje, a miasto w tym czasie zrewidowałoby studium i dostosowało do niego plan miejscowy dla Chrzanowa. Podobnie stało się w przypadku naszych wcześniejszych inwestycji w tej okolicy, dzięki czemu wybudowaliśmy 1200 mieszkań — podkreśla prezes Robygu.

7 tys. Tyle mieszkań, według szacunków deweloperów, może powstać na terenie Chrzanowa.

PIĘĆ PYTAŃ DO MARLENY HAPPACH, DYREKTOR BIURA ARCHITEKTURY I PLANOWANIA PRZESTRZENNEGO URZĘDU M.ST. WARSZAWY

Plan pilnie potrzebny

1. Kiedy nastąpi uchwalenie planu miejscowego?

Proces jest na etapie przygotowywania propozycji rozstrzygnięcia uwag dla prezydenta Warszawy. Przewidujemy, że zostanie przedłożona w ciągu najbliższych tygodni. Plan, z uwagi na dynamikę działań inwestorskich na tym obszarze, traktowany jest jako bardzo pilny.

2. Co przemawia za tym, aby na tym obszarze znajdowała się niższa, peryferyjna zabudowa?

Przede wszystkim obowiązują nas ustalenia studium, które determinują rozstrzygnięcia w planach miejscowych. Zabudowa obszaru Chrzanowa planowana była, i jest nadal, analogicznie do innych osiedli obsługiwanych linią metra, położonych na obrzeżach miasta. Nowe zagospodarowanie nie będzie odbiegać intensywnością od osiedli mieszkaniowych na Kabatach czy Bielanach.

3. Ile hektarów obejmuje teren Chrzanowa?

Powierzchnia całego miejscowego planu zagospodarowania Chrzanowa wynosi około 240 hektarów, uwzględniając tereny już zagospodarowane i przewidywane pod inne funkcje.

4. Co z mediami?

Obszar wymaga budowy infrastruktury — szczególnie doprowadzenia wody i odprowadzania ścieków. To jedna z przyczyn, dla których plan miejscowy jest dla tego obszaru pilnie potrzebny.

5. Kiedy powstał projekt linii metra dla tego obszaru?

Przebieg odcinka zachodniego drugiej linii metra ustalony został w 2006 r. To wtedy wybrano wariant wzdłuż ul. Górczewskiej zamiast ul. Człuchowskiej, co miało służyć obsłudze większej liczby pasażerów. Warto pamiętać, że metro służyć ma nie tylko nowej zabudowie i nowym mieszkańcom, ale też poprawić komfort życia mieszkańców starszych bemowskich osiedli i podwarszawskich gmin, leżących na zachód od Bemowa.