8 września Biuro Ochrony Finansów Konsumentów ogłosiło, że Wells Fargo zapłaci 185 mln USD kary za nieautoryzowane przez klientów otwieranie przez pracowników banku fałszywych depozytów i rachunków kart kredytowych w celu osiągnięcia celów sprzedaży i nagród finansowych.
Wiadomość spowodowała spadek kursu akcji banku. To oznacza wielką stratę dla Berkshire Hathaway, wehikułu inwestycyjnego Buffetta, który ma 470 mln akcji Wels Fargo, stanowiących 9,5 proc. kapitału. Sam Buffett ma trochę ponad 2 mln akcji banku. Od piątku spadek wartości tych inwestycji wyniósł prawie 1,5 mld USD.
Słynny inwestor nie wypowiedział się jak dotąd na temat problemów Wells Fargo. Pewną trudność może sprawiać to, że zarówno on, jak i jego najbliżsi współpracownicy, przedstawiali w przeszłości bank jako przeciwieństwo wielkich, „drapieżnych” banków z Wall Street. Wiceszef Berkshire Hathaway i wieloletni współpracownik Buffetta, Charlie Munger, mówił w ubiegłym roku, że Wells Fargo „zachowuje się lepiej niż przeciętny duży bank”. W tym roku wehikuł inwestycyjny Buffetta wystąpił do Fed o zgodę na przekroczenie 10 proc. w kapitale Wells Fargo. Tymczasem rzecznik banku informował w ubiegłym tygodniu, że Wells Fargo już w styczniu 2011 roku zaczął zwalniać pracowników, którzy dokonywali manipulacji na kontach klientów i zwolnienia te miały trwać do marca obecnego roku.