Bukareszt: To, co dzieje się w Polsce, daje nam szansę

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2016-02-02 15:06

Obawy rynków o „pewne wydarzenia w regionie” dają Rumunii szansę na przyciągnięcie inwestorów, powiedziała w wywiadzie dla agencji Bloomberg rumuńska minister finansów Anca Dragu.

Rumunia była za długo niedoceniana przez inwestorów, którym przesłaniały ją inne kraje regionu Europy Środkowej i Wschodniej, powiedziała Anca Dragu w wywiadzie przeprowadzonym w ubiegły piątek. Nowy technokratyczny rząd w Bukareszcie, który doszedł do władzy w listopadzie po protestach związanych ze skandalami korupcyjnymi, zamierza oprzeć gospodarkę kraju na nowym, bardziej zrównoważonym modelu. Kluczem do jego realizacji jest zwiększenie inwestycji w tym drugim spośród najuboższych krajów Unii Europejskiej oraz ściągnięcie większej liczby zagranicznych inwestycji bezpośrednich.

- W regionie dzieją się pewne rzeczy, które martwią inwestorów. Na tym tle wzrost gospodarczy w Rumunii jest zrównoważony i możliwy do utrzymania w długim terminie. Dysponujemy wykształconym społeczeństwem i relatywną stabilnością polityczną. U nas nie ma ekstremistycznych partii, które powodują problemy w innych krajach – powiedziała Anca Dragu.

Według Bloomberga Polska była dotychczas ulubionym przez inwestorów krajem regionu, jednak kontrowersyjne zmiany instytucjonalne oraz zapowiedź wprowadzenia nowych podatków wywołały odpływ kapitału z rynków aktywów znad Wisły. Rumunia ma silnych konkurentów w walce o te pieniądze, zauważa agencja. Rentowności czeskich papierów skarbowych są tak niskie, że ustępują pod tym względem tylko czterem innym rynkom obligacji na świecie. Tymczasem waluta Węgier, które obniżyły od początku roku stawkę podatku bankowego, umocniła się od początku roku do euro o 1,1 proc., w czasie gdy rumuński lej pozostał stabilny (notowania złotego tąpnęły w tym czasie o 3,4 proc., po tym jak Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę ochrony państwa prawa, a agencja S&P po raz pierwszy  w historii obniżyła ocenę wiarygodności rządu w Warszawie).

Rumunia kończy właśnie jeden z najcięższych programów oszczędnościowych w Unii Europejskiej, który pozwolił jej ściąć deficyt budżetowy w ubiegłym roku do równowartości 1,5 proc. PKB z ponad 7 proc. w 2009 r. Według Anki Dragu w tym roku wzrost gospodarczy przyspieszy dzięki wzrostowi konsumpcji, na który pozwala obniżenie podatku VAT z 24 proc. do 20 proc.

fot. Bloomberg
fot. Bloomberg
None
None