Bunasta u granic Europy

opublikowano: 24-05-2023, 20:00
Play icon
Posłuchaj
Speaker icon
Close icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl

Wywodząca się z Litwy firma, będąca już liderem rodzimego rynku, chce się stać także ulubionym pośrednikiem celnym polskich przewoźników.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego Bunasta zdecydowała się wejść na polski rynek
  • jaki wpływ na jej działalność ma wojna w Ukrainie
  • dlaczego i jak chce zmienić funkcjonowanie

Bunasta powstała prawie dekadę temu na Litwie, ale to mały kraj i agencja celna nie miała tam wiele pracy. Dlatego szybko ruszyła dalej, stając się wkrótce znaczącym graczem na wschodnich granicach Unii Europejskiej. I wtedy przyszedł 24 lutego 2022 r.

Litwin w Polsce:
Litwin w Polsce:
Należąca do Jurgisa Adomavičiusa agencja celna Bunasta ma w ofercie m.in. niezbędne w tranzytowym ruchu pojazdów gwarancje ubezpieczeniowe. Wartość funduszu gwarancyjnego firmy należy do największych w Polsce i przekracza 50 mln EUR.
materiały prasowe

– Rosyjska agresja na Ukrainę mocno się odcisnęła na naszym biznesie. Pozamykano jedne przejścia graniczne, inne otwarto, jedne kierunki przewozu stanęły, inne się rozwinęły. Rynek całkowicie się pozmieniał i musimy się do tego przystosować – mówi Jurgis Adomavičius, założyciel i prezes firmy Bunasta.

Jest to jeden z największych pośredników celnych w Europie Środkowo-Wschodniej, a specjalizuje się w obsłudze przewozów tranzytowych przedsiębiorstw. Bunasta powstała w 2012 r. na Litwie, a od 2016 r. istnieje również zarejestrowana w Białymstoku polska Bunasta (podobne firmy funkcjonują także na Łotwie, w Estonii, Ukrainie czy Wielkiej Brytanii i wszystkie należą do Jurgisa Adomavičiusa).

Bunasta jest już niekwestionowanym liderem na rodzimym rynku, gdzie co trzeci międzynarodowy transport towarów odbywa się z wydaną przez tę firmę tranzytową deklaracją T1. Jurgis Adomavičius ma jednak większe ambicje.

– Chcemy być partnerem numer jeden także polskich przewoźników zajmujących się tranzytem – deklaruje przedsiębiorca.

Bunasta konkuruje u nas przede wszystkim z małymi agencjami celnymi, które działają na jednym przejściu granicznym i zatrudniają najwyżej kilka osób. Firma Jurgisa Adomavičiusa przed wybuchem wojny miała aż 32 placówki bezpośrednio przy przejściach granicznych i zatrudniała w sumie ok. 400 osób. Wtedy też łączne obroty wszystkich spółek Bunasty sięgnęły 17 mln EUR.

– Atak Rosji na Ukrainę całkowicie zmienił nasz biznes. Musieliśmy zmniejszyć zatrudnienie, do ok. 250 pracowników i zlikwidować część oddziałów na granicach, których obecnie jest ok. 20. Czas zmienić sposób funkcjonowania – mówi Jurgis Adomavičius.

Na początku funkcjonowania jego firmy zdobywały klientów bezpośrednio na przejściach, dlatego funkcjonowanie ponad 30 oddziałów miało sens. Mniejsze agencje celne nadal tak działają, ale Bunasta nastawia się już głównie na kontrakty z przewoźnikami. Taka umowa daje pewność obsługi wszystkich transportów danej firmy, które przejeżdżają zewnętrzną granicę Unii Europejskiej. Autorski system informatyczny, którym dysponuje Bunasta, pozwala na wypełnianie dokumentów tranzytowych obowiązujących we wszystkich unijnych państwach.

– Najwięcej zarabiamy właśnie na wypełnianiu tego typu deklaracji. To żmudne i czasochłonne zajęcie, które dzięki dużemu doświadczeniu udało się nam w znacznym stopniu usprawnić. O ile kiedyś wypełnienie pojedynczej deklaracji zajmowało pracownikowi ok. 40 minut, teraz dzięki naszemu systemowi trwa już tylko 16, a chcemy skrócić ten czas do zaledwie kilku. Dzięki temu jesteśmy w stanie zaoferować szybką i prostą obsługę – wyjaśnia przedsiębiorca.

O ile kilka lat temu działalność Bunasty koncentrowała się na wschodnich granicach Unii Europejskiej, to teraz firma wędruje z klientami tam, gdzie oni jeżdżą. Dlatego coraz częściej obsługuje ruch na granicy ze Szwajcarią, Wielką Brytanią, a w przyszłości dojdą do tego także granice na Bałkanach.

– Coraz ważniejsza staje się dla nas także obsługa transportów przychodzących do portów. Dziś jednym z naszych istotnych, choć nie bezpośrednich klientów jest branża militarna. Obsługujemy transporty sprzętu wojskowego, które przypływają do bałtyckich portów i są lądem transportowane do granicy z Ukrainą – mówi Jurgis Adomavičius.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane