Bundesbank szacuje, że gospodarka skurczy się w tym roku o 7,1 proc. a w następnych dwóch latach dojdzie do znaczącego ożywienia.

Odbicie zostanie wsparte szerokim bodźcem fiskalnym. Kanclerz Angela Merkel zaprezentowała w tym tygodniu plan o wartości 130 mld EUR, który koncentruje się na napędzaniu konsumpcji i inwestycjach w infrastrukturę, zwiększając łączne wydatki do ponad 1,3 bln EUR. To zdecydowanie największa kwota wsparcia spośród krajów Unii Europejskiej.
Bundesbank szacuje, że najnowsza dawka pomocy fiskalnej może podnieść PKB o ponad 1 punkt procentowy w tym roku.
W kwietniu w niemieckich fabrykach odnotowano rekordowy spadek popytu. Zamówienia w przemyśle tąpnęły aż o 25,8 proc. w porównaniu z marcem i zdecydowanie przebiły medianę prognoz kształtującą się na poziomie -19,7 proc. W marcu spadek miał wartość 15 proc.
Szczególnie ucierpieli producenci dóbr inwestycyjnych, których zamówienia spadły o ponad 30 proc.
U naszego zachodniego sąsiada pracę w wyniku kryzysu straciło już 600 tys. osób, zaś około 7 mln więcej korzysta z tymczasowego wsparcia płacowego.
Bundesbank nie spodziewa się jednak żadnych poważnych szkód na rynku pracy w wyniku pandemii.