Prezydent George W. Bush kontynuuje podróż po kraju poświęconą promowaniu swego planu badań nad alternatywnymi źródłami energii, które zmniejszyłyby zależność USA od importu ropy naftowej z niestabilnych państw regionu Zatoki Perskiej innych obszarów.
We wtorek prezydent odwiedził państwowe Laboratorium Badań nad Odnawialną Energią w Golden w stanie Kolorado. Z pracującymi tam naukowcami omawiał inicjatywy w zakresie alternatywnych paliw i oglądał zbiorniki, gdzie odpady rolnicze są przerabiane na etanol - paliwo wyrabiane z trzciny cukrowej lub kukurydzy, którym napędzane są m.in. samochody w Brazylii.
W laboratorium tym 32 pracowników zwolniono z pracy w ramach redukcji etatów, zaraz po prezydenckim orędziu o stanie państwa w styczniu, w którym Bush zapowiadał zwiększenie funduszy na badania nad niekonwencjonalnymi paliwami.
Niedługo potem przywrócono ich do pracy, w trybie pilnym przekazując do laboratorium na ten cel 5 mln dolarów.
W rozmowie z załogą laboratorium Bush przyznał, że rząd "wysyła sprzeczne sygnały" co do tego, czy rzeczywiście popiera badania nad nowymi źródłami energii, ale wytłumaczył, że powodem początkowego zwolnienia były biurokratyczne problemy z finansowaniem placówki. Zapewnił też jej pracowników, że rząd docenia ich pracę.
Poprzedniego dnia Bush przebywał w Milwaukee w stanie Wisconsin, w zakładzie produkcji baterii do samochodów z napędem częściowo elektrycznym (tzw. hybrydy), oraz w Michigan, gdzie wytwarza się baterie słoneczne.