Start-up wywodzący się z e-marketingu i e-commerce bierze się za handel ziemią. Do tej lukratywnej niszy znalazł już dwóch inwestorów.
Już od września możliwe będzie podpisanie umowy rezerwacyjnej na zakup działki inwestycyjnej na platformie e-commerce Buylando. Prowadzący ją start-up uzyskał milion złotych na rozwój: 700 tys. zł od inwestora branżowego Ostoya Capital oraz 300 tys. zł od funduszu Millennials Venture Capital.

Podmioty inwestujące w Buylando oferują nie tylko wsparcie kapitałowe. Grupa Ostoya Capital dysponuje dostępem do 40 tys. potencjalnych inwestorów i ma 15-letnie doświadczenie w sprzedaży produktów inwestycyjnych, w tym nieruchomości gruntowych, zdobyte we współpracy z trzema największymi land developerami w kraju. Z kolei Millennials VC włączy Buylando do akceleratora technologicznego, umożliwiającego wykorzystanie synergii pomiędzy spółkami portfelowymi. Oferuje też usługi doradcze, w tym kontakty zagraniczne i wiedzę ekspertów rady naukowej funduszu.
Narodziny pomysłu
Karol Bocheński, założyciel i prezes Buylando, postanowił przenieść na rynek nieruchomości kompetencje swojego zespołu w zakresie marketingu i handlu online, wykorzystywane dotychczas w innych branżach. Przyznaje, że jednym z impulsów były osobiste doświadczenia z zakupem działki wakacyjnej. Z powodu ubogiej prezentacji online na działających obecnie portalach trwało to aż cztery lata.
– Nieruchomościowe serwisy internetowe działające w Polsce, ale też w innych krajach, traktują segment działek inwestycyjnych po macoszemu. W porównaniu z mieszkaniami na sprzedaż czy wynajem forma prezentacji działek jest bardzo uboga i nie pozwala na dokonanie choćby wstępnego wyboru – mówi Karol Bocheński.
Buylando chce to zmienić. Specjalizując się w tego rodzaju nieruchomościach, chce zaoferować kupującym działki sprawdzone i opisane pod kątem geologicznym, własności, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego itp. Technologie IT służyć będą przede wszystkim prezentacji nieruchomości przy wykorzystaniu wirtualnych wideospacerów 360 stopni i technologii rozszerzonej rzeczywistości. Serwis będzie też wykorzystywać mechanizmy uczenia maszynowego, aby bazując na dotychczasowych wyborach użytkownika, podsuwać jak najbardziej dopasowane oferty.
Działki z potencjałem
Założyciel Bylando dostrzega w tym segmencie duży potencjał wzrostu. Zainteresowanie nieruchomościami gruntowymi – patrząc na miesięczną liczbę wyszukiwań fraz „działki na sprzedaż”, „działki rekreacyjne” i „działki” – mocno wzrosło w latach 2017-21. Np. fraza „działki na sprzedaż” pojawiała się w 2017 r. 17 tys. razy w ciągu miesiąca, a w 2021 r. już 27 tys. razy.
– Łączna wartość transakcji, których przedmiotem były grunty niezabudowane, wyniosła w 2020 r. aż 24,5 mld zł – mówi Karol Bocheński.
Bartosz Mazurek, prezes funduszu Millennials Venture Capital, uważa, że uświadomiona podczas pandemii potrzeba posiadania tego typu nieruchomości szybko nie minie. Dotychczas Polacy nie inwestowali w działki rekreacyjne i domy wakacyjne na taka skalę jak zachodni sąsiedzi.
– Stawiam hipotezę, że w Polsce nadciąga 30-letnia hossa na działki rekreacyjne i kulturę „second home”, która w głównej mierze będzie wywołana przez pokolenie millenialsów i klasę średnią. Większości z nich nie zadowolą rodzinne ogródki działkowe, jakie w czasach PRL nabywali ich rodzice i dziadkowie. Nowe pokolenie osób aktywnych zawodowo oczekuje nie tylko działki z domem wakacyjnym, ale również możliwości uprawiania sportu, rekreacji, bliskości natury, dostępu do dużych akwenów wodnych lub pasm górskich oraz walorów wizualnych działki, tzw. one milion dolar view – mówi Bartosz Mazurek.
Jego zdaniem momenty lockdownów, dystansowania społecznego i pracy zdalnej najbardziej doświadczyły właśnie grupę dobrze zarabiających 30-, 40-latków, pracujących i mieszkających w dużych miastach, mających już dzieci. Dziś to oni najbardziej interesują się zakupem nieruchomości gruntowych i domów wakacyjnych.
Weź udział w konferencji online “Automatyzacja działań marketingowych”, 14 września 2021 >>
Platforma dla inwestorów
Jarosław Szreder, wiceprezes land deweloperskiej firmy Apion, specjalizującej się w podnoszeniu wartości gruntu w celu przygotowania go pod inwestycję, zwraca uwagę na finansową motywację nabywców nieruchomości wakacyjnych. W analizowanych przez niego 200 transakcji w segmencie apartamentów i domów wakacyjnych z lat 2018-20 aż 38 proc. było motywowanych chęcią uzyskania dochodu z inwestycji, 36 proc. - zabezpieczenia się przed inflacją, a 26 proc. - posiadania wakacyjnego domu na własny użytek. Uważa, że podobne cele przyświecają nabywcom działek, zwłaszcza że odsetek kupujących za gotówkę jest tu wyższy niż wśród nabywców apartamentów.
– Sposród osób biorących udział w badaniu aż 70 proc. stanowili klienci ogólnopolscy. Jeszcze 10 lat wcześniej dominowali lokalni, ale komunikacja od tego czasu bardzo się poprawiła. Myślę, że dla klienta, który musi poświęcić ponad dwie godziny na podróż samochodem w jedną stronę, aby móc obejrzeć nieruchomość, taka platforma internetowa, umożliwiająca dokładne poznanie nieruchomości online, stanie się bezcenna – mówi Jarosław Szreder.
Zapowiada, że Apion jako land deweloper wykorzysta możliwości, jakie stworzy Buylando.
Pomysł Buylando to bardzo ciekawa inicjatywa. Przede wszystkim cieszy coraz dojrzalsze podejście start-upów do modelowania produktu. Skupienie się na jednej konkretnej niszy i zapewnienie kompleksowego rozwiązania, które odpowiada na rzeczywiste potrzeby, to zdecydowanie lepszy kierunek, niż próba pokrycia całego rynku nieruchomości, który wbrew pozorom jest niezwykle zróżnicowany. Oczywiście zawsze pozostaje kwestia modelu biznesowego i monetyzacji, ale zakładam, że doświadczenie zespołu oraz inwestorów pozwoli na wypracowanie optymalnego rozwiązania.