Być jak Izrael — jak szybko wyjść z lockdownu

Ignacy Morawski
opublikowano: 2020-11-04 22:00

Rząd znów zaostrza restrykcje gospodarcze i społeczne: zamyka kina, teatry, muzea, szkoły, hotele i sklepy w galeriach handlowych.

Zgodnie z tym, co pisałem już parę razy — szpitale są tak przeciążone, że na tym etapie nie jest to kwestia wyboru. Teraz główne pytanie brzmi: czy uda się, zgodnie z obecnym założeniem, wyjść z tego lockdownu do początku grudnia. Są przykłady krajów, które sugerują, że jest to możliwe. Łatwo jednak nie będzie.

Na razie mamy dwa przykłady krajów, które wprowadziły drugi restrykcyjny lockdown. W ich przypadku można ocenić rezultaty — to Izrael i Irlandia. W Izraelu ostre restrykcje wprowadzono w drugiej połowie września, w Irlandii miesiąc później. W obu przypadkach zasięg epidemii został bardzo szybko ograniczony — Izrael już znosi ograniczenia, a Irlandia ma to zrobić pod koniec miesiąca.

Wkrótce będziemy mogli ocenić skuteczność restrykcji wprowadzonych pod koniec zeszłego miesiąca w Czechach czy Francji, a na początku listopada także w Wielkiej Brytanii. Na razie wszędzie widać pierwsze sygnały ograniczenia zasięgu epidemii, ale za wcześnie na wnioski.

Jeżeli Polska podąży ścieżką Izraela i Irlandii, to zniesienie restrykcji będzie możliwe na początku grudnia. Lekkim optymizmem może napawać fakt, że już w Polsce widać zmniejszenie dynamiki rozprzestrzeniania się wirusa — wskaźnik reprodukcji powoli maleje (pokazuje, ile osób zaraża przeciętnie jeden zainfekowany), zmniejsza się też dynamika hospitalizacji. Proces wkrótce powinien przybrać na sile.

Pozytywny jest też fakt, że rząd zapowiada kontynuację programów pomocowych z wiosny dla najbardziej zagrożonych branż. Choć na razie brakuje szczegółów, by ocenić wielkość pomocy. Dostrzegam ryzyko, że o ile wiosną pomoc okazała się zbyt hojna, o tyle teraz może okazać się zbyt skąpa.

Widzę też ryzyko, że znoszenie ograniczeń zajmie nam więcej czasu niż Izraelowi. Przede wszystkim ze względu na fakt, że fala epidemii jest w Polsce wyższa niż w Izraelu we wrześniu — mamy większy odsetek pozytywnych testów i wyraźnie większą liczbę zgonów w przeliczeniu na milion mieszkańców. Ograniczanie fali może więc być dłuższe. Lepszym przykładem dla nas mogą być Czechy. Warto więc będzie dokładnie śledzić ścieżkę, jaką podąża ten kraj — Czechy są około dwóch tygodni przed Polską.

Warto również pamiętać, że dla Polski jako kraju mocno opartego na eksporcie bardzo duże znaczenie mają też ograniczenia wprowadzane w innych krajach.

Ważne będzie, jak ze znoszeniem restrykcji poradzą sobie Francja czy Wielka Brytania oraz czy nowe restrykcje wprowadzą Niemcy. Mój scenariusz bazowy jest taki, że znoszenie restrykcji rozpocznie się powoli w pierwszej dekadzie grudnia. Będę śledził kluczowe dane o hospitalizacjach i infekcjach, by go zaktualizować.