
W otwartym liście skierowanym do Adama Glapińskiego szesnastu byłych przedstawicieli banku centralnego w tym Marek Belka, Leszek Balcerowicz i Hanna Gronkiewicz-Waltz ostrzegło, że brak podjęcia stosownych działań lub nieuzasadnione opóźnienie może podważyć cel w zakresie stabilności cen i grozić naruszeniem konstytucyjnego mandatu banku centralnego.
Warto podkreślić, że pod listem podpisały się osoby będące obecnie lub w przeszłości w opozycji wobec rządzącej koalicji i sprzeciwiały się wyborowi Adama Glapińskiego na stanowisko szefa banku centralnego.
Autorzy apelu argumentują, że „…im wyższa inflacja, tym będzie kosztowniejsza i trudniejsza do ograniczenia”.
W najbliższą środę (6.10) odbędzie się comiesięczne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, i jak donosi Bloomberg, raczej nie należy nastawiać się na zaostrzenie kursu RPP. Zdaniem Adama Glapińskiego, wzrost cen ma przejściowy charakter i jest to ogólnoświatowe zjawisko, pozostające poza kontrolą bankierów centralnych.
Część analityków uważa, że publikacja apelu może wręcz przynieść odmienny rezultat i na kolejny miesiąc powstrzymać RPP przed podwyżką.
Dla przypomnienia, dwie inne duże gospodarki regionu Czechy i Węgry już rozpoczęły cykl zacieśniania polityki monetarnej.
