Sędzia sądu w San Francisco nie przychylił się do prośby Levandowskiego o zasądzenie aresztu domowego, ale skrócił o 9 miesięcy karę, której domagali się prokuratorzy. Do tego nakazał jej wykonanie dopiero po pokonaniu koronawirusa w amerykańskich więzieniach.
- To była największa kradzież tajemnic handlowych jaką kiedykolwiek widziałem – powiedział sędzia William Alsup. – Była potężna, a skradzione tajemnice odpowiadały planowi gry, który każdy trener drużyny przeciwnej chciałby z pewnością znać – dodał.
W 2017 roku Waymo, spółka zależna Alphabet, właściciela Google, zajmująca się autonomicznymi samochodami, pozwała Uber zarzucając mu korzystanie z tajemnic skradzionych przez Levandowskiego. Podczas tej sprawy sędzia Alsup rekomendował prokuratorom przeprowadzenie kryminalnego dochodzenia w sprawie byłego pracownika Google. Ostatecznie z 33 postawionych mu zarzutów przyznał się do jednego: ściągnięcia plików Google zawierających szczegóły planów spółki dotyczących m.in. celów programu autonomicznego prowadzenia samochodów, wskaźników i problemów, z którymi firma się mierzyła i które przezwyciężyła.