Były prezes GPW objął kolejną funkcję w kolejnej spółce kontrolowanej przez Mariusza Świtalskiego. Po tym, jak trzy miesiące temu dołączył do rady nadzorczej Małpki, sieci 350 sklepów z grupy giełdowej Czerwonej Torebki, objął podobne stanowisko w sklepie internetowym Merlin.pl. Czy to oznacza, że Adam Maciejewski będzie się coraz bardziej angażowałw interesy biznesmena z Wielkopolski?
— Z Mariuszem Świtalskim poznałem się, gdy namawiałem go na debiut giełdowy Czerwonej Torebki. To ciekawy koncept biznesowy. W spółkach z grupy mam konkretne zadania nadzorcze, ale w tej chwili nie myślę o sobie, jako człowieku pracującym na etacie, przyszłym prezesie czy menedżerze. Wolę funkcję doradczą, związaną np. z transakcjami na rynku kapitałowym — mówi Adam Maciejewski. Dodaje, że zależy mu na tym, aby standardy zarządzania z rynku publicznego były wdrażane także w Czerwonej Torebce. Chodzi m.in. o kwestie komunikacji z rynkiem i inwestorami.
Ostatnio Czerwona Torebka nie ma najlepszej passy wśród inwestorów i nie tylko. Spółka na początku grudnia zasłynęła tym, że po serii spadków notowań i tekstach o powiązaniach między Elektromisem (spółki, w której istotną rolę odgrywał m.in. Mariusz Świtalski) a śmiercią dziennikarza Jarosława Ziętary złożyła na zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa manipulacji akcjami przez dziennikarzy.
Adam Maciejewski nie narzeka na brak zajęć po odejściuz GPW – zasiada m.in. w nadzorze spółki Finder, w której ma także udziały. W październiku lider branży lokalizacyjnej w Polsce przejął wicelidera AutoGuarda i zapowiedział inwestycje, również za granicą. Wsparcie finansowe przy transakcji zapewnił BNP Paribas.
— Dalsza konsolidacja w Polsce raczej nie wchodzi w grę. Kolejny gracz jest od nas pięciokrotnie mniejszy — mówił Adam Maciejewski komentując mariaż Findera z AutoGuardem. Połączone spółki w tym roku osiągną około 60 mln zł przychodów.