Jarosława Popiołka zastąpi Marek Józefiak. Jego zadaniem będzie stworzenie nowej, postautostradowej strategii.
Mostostal Warszawa o rezygnacji Jarosława Popiołka poinformował pod
koniec marca. „Puls Biznesu” jako pierwszy napisał o planowanych
zmianach nieco wcześniej, już w połowie lutego. Wczoraj spółka
przedstawiła nowego prezesa. Marek Józefiak znudził się posadą w Ernst &
Young.
Ostatnie pięć lat w firmie doradczej było dla niego wakacjami — w
porównaniu z poprzednią pracą. W latach 1990-97 był prezesem operatora
sieci Orange, a potem przez pięć lat — szefem Telekomunikacji Polskiej
(TP). W przyszły piątek obejmie funkcję prezesa Mostostalu Warszawa.
— To, że mam doświadczenie w innym sektorze niż budowlany, uważam za
atut. Tę spółkę trzeba przenieść na nowe tory, wdrożyć nową strategię,
pozwalającą na zwiększenie rentowności. Mostostal powinien wprowadzić
zmiany, które umocnią jego pozycję na rynku, otwierając
jednocześnie nowy etap rozwoju — mówi Marek Józefiak.
Nowe otwarcie, które szykuje Marek Józefiak, będzie w istocie…
zamknięciem autostradowego rozdziału w życiu firmy. To głównie kontrakty
autostradowe spowodowały, że w 2011 r. grupa straciła 128 mln zł netto,
a w I kwartale 2012 r. — kolejnych 11 mln zł. — Zadanie nowego prezesa
to zamknięcie nierentownych kontraktów drogowych i poszukanie innych,
które przyniosą zyski, a także próba powalczenia z GDDKiA o dodatkowe
pieniądze za wykonane roboty. Nowych przetargów w drogach nie ma i
na razie się nie zapowiadają, jednak przykład Erbudu pokazuje, że
zebranie 1 mld zł przychodów poza drogówką jest możliwe — tym bardziej
że Mostostal jest w budowie obiektów inżynieryjnych dobry — uważa Tomasz
Duda z Ipopema Securities.
Praca Marka Józefiaka w TP nie zawsze była wdzięczna. Za jego kadencji w
ciągu trzech lat ze spółki zatrudniającej ponad 70 tys. osób musiało
odejść 24 tys. pracowników.
— Marek Józefiak był jednym z nielicznych prezesów, którzy uczestniczyli
żywo w negocjacjach ze związkami zawodowymi. Nie był prezesem
malowanym, angażował się w codzienne funkcjonowanie spółki — mówi Jerzy
Drozd, szef jednego ze związków w TP.
Za prezesury Marka Józefiaka telekom prowadził też ostre przepychanki z
regulatorem i utrudniał wejście na rynek operatorów alternatywnych.
Jedną z największych wpadek spółki tamtych czasów była niesławna
„błękitna linia”, która przez długie miesiące nie działała.
© ℗
Podpis: Magdalena Wierzchowska