Choć globalnie Carrefour rośnie w siłę, w Polsce od lat zmaga się z problemami. W kwietniu pisaliśmy szerzej, że podczas gdy grupa w 2024 r. zwiększyła sprzedaż porównywalną o 9,9 proc., osiągając 94,6 mld EUR przychodów, jej polski oddział kolejny raz z rzędu zanotował spadek tego wskaźnika, tym razem o 3 proc. Roczne obroty w naszym kraju wyniosły 2,4 mld EUR.
Skurczyła się także sama sieć. Na koniec 2024 r. Carrefour Polska zarządzał 783 sklepami i było ich o prawie 7 proc. mniej niż rok wcześniej. Po raz pierwszy od lat liczba placówek spadła poniżej granicy 800. W strukturze dominowały sklepy convenience (531), a uzupełniało je 96 hipermarketów, 149 supermarketów i siedem dyskontów Supeco. Do firmy należy też ok. 40 centrów handlowych i podobna liczba stacji paliw.
Pierwsze półrocze 2025 r. przyniosło tylko symboliczny wzrost przychodów o 0,6 proc. Sprzedaż porównywalna była na minusie, a sieć przechodziła głęboką restrukturyzację.
Jak podaje francuski serwis „La Lettre” detalista uruchomił tzw. wirtualny pokój danych dla potencjalnych inwestorów. To specjalne środowisko online, w którym można przejrzeć poufne informacje o firmie i jej aktywach. Zainteresowani mogą rozpocząć due diligence, czyli szczegółową analizę finansów i działalności spółki. To ruch, który trudno odczytywać inaczej niż formalny początek wycofywania się Carrefoura z Polski.
Z perspektywy kancelarii, która zjadła zęby na transakcjach M&A, widzimy kilka kluczowych ryzyk, mogących zdeterminować przebieg całej operacji sprzedaży biznesu Carrefoura w Polsce. Największe dotyczy wyboru między modelem share deal a asset deal – pierwszy wiąże się z przejęciem wszystkich zobowiązań, drugi zaś jest niezwykle żmudny i podatny na opóźnienia z powodu konieczności uzyskiwania licznych zgód i cesji. Kolejne ryzyko to kontrola koncentracji przez prezesa UOKiK, która w handlu detalicznym bywa wyjątkowo restrykcyjna i może oznaczać konieczność sprzedaży części aktywów. To także proces czasochłonny i złożony. W mojej ocenie, bez profesjonalnego wsparcia zespołu doradców – prawników, doradców podatkowych i ekspertów finansowych – sprawne przeprowadzenie takiej transakcji jest praktycznie niemożliwe.
W ostatnich latach plotki o planach sprzedaży biznesu francuskiej sieci nad Wisłą wracały regularnie, ale nawet jeśli rozmowy z inwestorami rzeczywiście się toczyły, nie zostały one doprowadzone do finalizacji.
Potencjalne opuszczenie Polski wpisuje się w szersze działania grupy. Zaledwie kilka tygodni temu Carrefour ogłosił sprzedaż swojego włoskiego biznesu – spółki zarządzającej ponad 1,1 tys. sklepów – firmie NewPrinces Group. Transakcja ma zostać sfinalizowana do końca trzeciego kwartału 2025 r. To pokazuje, że Francuzi porządkują portfel aktywów i nie wahają się wychodzić z trudniejszych rynków.
Na liście potencjalnych chętnych na zakup sklepów Carrefoura w Polsce pojawia się Biedronka. Właściciel portugalskiej sieci, Grupa Jeronimo Martins, sugerował latem, że przejęcie części sklepów Carrefoura mogłoby pomóc w osiągnięciu ambitnego celu – 50 mld EUR sprzedaży rocznie do 2029 r. Cała sieć raczej nie wchodzi w grę, bo na taki ruch trudno byłoby uzyskać zgodę urzędu antymonopolowego.
Polski rynek handlu detalicznego od wielu lat postrzegany jest jako wyjątkowo atrakcyjny kierunek dla zagranicznych sieci. Jego potencjał wynika przede wszystkim z prawie czterdziestomilionowej populacji, systematycznego wzrostu dochodów konsumentów oraz strategicznego położenia w centrum Europy. Obecnie jednak możemy zaobserwować istotne zmiany w układzie sił, czego wyraźnym przykładem jest sytuacja francuskiej sieci Carrefour.
Informacje o planowanym wycofaniu Carrefoura z Polski pojawiały się już w 2022 r., kiedy to według różnych źródeł jego infrastrukturę miało przejąć konsorcjum Mid Europa Partners – fundusz inwestycyjny z doświadczeniem w rozwoju sieci handlowych, zdobytym m.in. przy rozbudowie Żabki. Carrefour nie jest przy tym przypadkiem odosobnionym. W ostatnich latach z Polski wycofało się brytyjskie Tesco i niemiecki Real.
Należy natomiast wskazać, że Polska nie jest jedynym krajem, gdzie Carrefour mierzy się z trudnościami. We Włoszech w ostatnim czasie ogłoszono sprzedaż części jego aktywów o wartości blisko 1 mld EUR, co było konsekwencją spadku sprzedaży, rosnących kosztów operacyjnych oraz rosnącej presji ze strony lokalnych sieci.
Jednocześnie luka po wycofujących się zachodnich markach szybko wypełniana jest przez nowych graczy, w tym coraz częściej przez podmioty zza wschodniej granicy, a także polskie sieci. Przykładem jest należący do ukraińskiej grupy Best Market - Foodex24, który otworzył w Łodzi swoją pierwszą placówkę stacjonarną, koncepcyjnie przypominającą sklepy Żabka. Plany wejścia na polski rynek ogłosiła także ukraińska sieć dyskontów Avrora, obecna już w Rumunii i przygotowująca ekspansję w Mołdawii. Na rynku coraz wyraźniej zaznaczają swoją obecność również polskie sieci, takie jak Prim Market czy Topaz, które systematycznie rozwijają swoją sieć sprzedaży.