CB kontratakuje

Agnieszka Zielińska, Agnieszka Janas
opublikowano: 2006-06-13 00:00

W ciągu dwóch lat zbudujemy sieć kilkudziesięciu biur — zapowiada Marek Stelmaszak, nowy dyrektor

zarządzający i członek zarządu Coldwell Banker Polska.

„Puls Biznesu”: Na rynek wchodzi właśnie amerykańska sieć Century 21 we współpracy m.in. z agencją Polanowscy. Jaka będzie wasza odpowiedź?

Marek Stelmaszak: Chwała im za to, że udało się pozyskać do współpracy tak doświadczoną osobę jak Adam Polanowski. Na pewno będzie to dobry start dla Century 21. Nasza odpowiedź? Myślę, że do końca roku w Warszawie będzie działać około 10 biur Coldwell Banker.

Zapowiedzi Century 21 są podobne. W ramach sieci do końca 2006 r. otwarte będą również biura w Białymstoku i Bydgoszczy. A kiedy wy zamierzacie wejść do innych miast?

Poza Warszawą otworzymy m.in. biura w Poznaniu, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Trójmieście. W jednym z tych miast rozpoczniemy działalność już wkrótce, po uruchomieniu pierwszego biura Coldwell Banker w Warszawie.

Dlaczego tak długo trwały przygotowania? Wydawało się, że będziecie pierwsi na polskim rynku. Tymczasem ubiegli was konkurenci.

Trzeba przyznać, że nasza firma niewłaściwe oceniła polski rynek nieruchomości.

Błędem, do którego również musimy się przyznać, było otoczenie się ludźmi, niezwiązanymi z tym rynkiem. To spowodowało falstart w ubiegłym roku. Jednak wspólnicy Coldwell Banker błyskawicznie się uczą i wyciągają wnioski.

Dlatego zdecydowali się wzmocnić firmę pana osobą?

Nie tylko mną, ale kilkoma innymi osobami z branży. Mamy bardzo dobry młody zespół.

Century 21 oparło swoją strategię rozwoju w Polsce na znanym nazwisku. Planuje również uruchomienie uczelni. Jaki będzie wasz krok?

Na przełomie sierpnia i września do sieci Coldwell Banker wejdą dwa biura — moje i mojej małżonki. Poza tym, rozmawiamy z kilkoma uznanymi na rynku agencjami. Ich nazw nie będę ujawniać na tym etapie. Prowadzimy również rozmowy na temat szkoleń z dwiema bardzo dobrymi uczelniami. Ich rezultaty będą znane w ciągu najbliższych tygodni.

Zarzuca się wam, że zantagonizowaliście środowisko. Polskich pośredników oceniliście jako osoby nieetyczne i niekompetentne. Tymczasem wasi konkurenci uważają, że w Polsce dużo trudniej zostać agentem nieruchomości niż w Stanach Zjednoczonych.

To prawda, w Polsce bez porównania trudniej jest zostać pośrednikiem niż np. w Stanach Zjednoczonych lub Australii. Na przestrzeni ostatnich lat na polskim rynku nieruchomości doszło również do ogromnych przeobrażeń. Zmiany, które nam zajęły kilkanaście lat, Amerykanie przeprowadzali przez co najmniej czterdzieści. Stworzyliśmy wiele narzędzi, które wspomagają rynek. Mamy ustawę o gospodarce nieruchomościami, państwową komisję kwalifikacyjną i komisję odpowiedzialności zawodowej. Jeżeli pośrednik uchybia standardom, możemy skierować sprawę do sądu koleżeńskiego, komisji etyki lub komisji odpowiedzialności zawodowej. Kary są różne, od napomnienia aż po zawieszenie i pozbawienie licencji zawodowej. Uważam, że w Polsce licencjonowani pośrednicy są prawdziwymi profesjonalistami. Są nie tylko dobrze wykształceni, ale starannie wykonują czynności pośrednictwa. Dlatego jeśli nasza firma nie doceniła ich kompetencji, możemy tylko bardzo głośno i wyraźnie powiedzieć — przepraszamy.

Który rynek będzie dla was najważniejszy — nowych domów i mieszkań, czy wtórny?

Najpierw będziemy obsługiwać rynek wtórny, a w następnej kolejności pierwotny.

W ciągu maksymalnie dwóch lat zbudujemy sieć kilkudziesięciu biur. Wtedy będziemy również oferować usługi deweloperom, którzy już w tej chwili nie ukrywają zainteresowania prezentowaną przez nas ofertą. Naszymi klientami będą zarówno osoby indywidualne, jak i instytucje, w tym fundusze inwestujące w nieruchomości.

Jakie korzyści daje przyłączenie się do waszej sieci?

Najważniejszą zaletą jest sprawdzony model działania. Prowadzenie działalności w firmie Coldwell Banker przypomina korzystanie z wyuczonego wzoru matematycznego, którego zasady nie ulegają zmianie i można je stosować wielokrotnie. Mamy bardzo dobry i sprawdzony system obsługi rynku wtórnego, a system informatyczny oparty jest na najnowszych technologiach. Coldwell Banker zapewni również swoim partnerom pełen wachlarz szkoleń, a także doradztwo i wspólną reklamę.

Działalność w naszej sieci to w pewnym sensie outsourcing niektórych usług ze swojej firmy. Rezultatem jest obniżenie kosztów działalności, bo odpadną np. wydatki na reklamę, drukowanie wizytówek i broszur. To także bezpieczeństwo, bo firma działająca w sieci może liczyć na różne systemy wsparcia, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych.

Każdy pośrednik nadal będzie prowadził własną firmę. Różnica będzie jedynie taka, że pod nazwą Coldwell Banker widnieć będzie np. nazwa Kowalski Nieruchomości.

Jakie są koszty przyłączenia do waszej firmy?

Będzie to opłata od obrotów. Do tego dojdą niewielkie koszty reklamy.

Planujemy przeprowadzenie ogólnopolskiej kampanii reklamowej, po to aby budowa świadomości marki następowała w sposób dynamiczny. Nie oszukujmy się, potrzeba będzie wielu lat, aby zbudować w Polsce wiarygodną markę odróżniającą się od konkurencji.

Ile sieci franczyzowych może działać w Polsce? Century 21 uważa, że jeszcze dwie, trzy spokojnie się zmieszczą.

W tej chwili mamy w Polsce sześć tys. licencjonowanych pośredników. Przypuszczam, że w przyszłości poszczególne sieci franczyzowe będą mieć 300 biur na terenie kraju. Za kilka lat będzie więc dużo więcej pośredników, ale społeczeństwo ich potrzebuje. Przypomnę tylko, że mamy prawie 40 mln obywateli. Dla porównania w Stanach Zjednoczonych jest 270 mln ludzi, a największe stowarzyszenie pośredników liczy 1,3 mln członków.

Myślę, że docelowo w Polsce jest miejsce na pięć do ośmiu sieci franczyzowych.