Laude negocjuje przejęcie firmy za Odrą. Chce także inwestować nad Morzem Czarnym

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-10-13 14:49

Polska firma logistyczna rozwijająca biznes w UE i w Ukrainie w ciągu trzech lat planuje zainwestować 1 mld zł. Zamierza kupić firmę w Niemczech, zwiększyć park taborowy i zbudować terminal w Ukrainie do przeładunku m.in. kontenerów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie firmy zamierza przejmować Laude
  • co sprzyja akwizycjom
  • jaki biznes spółka prowadzi w Ukrainie
  • gdzie może zbudować terminal i co chce w nim przeładowywać
  • jaki wpływ na logistykę Laude może mieć planowane przez KE zaostrzenie polityki celnej na rynku stalowym
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polskie firmy logistyczne prężnie rozwijają biznes w kraju i za granicą. Wśród nich jest Laude Smart Intermodal. Należy do rodzimych inwestorów, wśród których jest Marcin Witczak, jej prezes. Spółka z centralą w Toruniu działa na międzynarodowym rynku. Jej średnioroczne przychody sięgają około 700 mln zł. Marcin Witczak nie podaje prognoz na ten rok, podkreślając, że jest kiepski dla branży transportowo-logistycznej. Informuje jedynie, że wynik spółki na poziomie EBITDA sięgnie kilkudziesięciu milionów złotych, zapewniając wkład w finansowanie inwestycji. W ciągu trzech lat spółka planuje realizację projektów wartych 1 mld zł. Pieniądze będą przeznaczone m.in. na akwizycje i zakup taboru.

Kryzys w branży to dobry czas na przejęcia


Dzięki słabej koniunkturze na rynku Laude ma większe szanse na przejmowanie firm po atrakcyjnych cenach. Okazji szuka m.in. za Odrą. Na niemieckim rynku wspólnie z zarządzanym przez PFR TFI Funduszem Ekspansji Zagranicznej zainwestowało już w spółkę świadczącą usługi intermodalne w Europie Zachodniej. Przygotowuje kolejne projekty.
— Prowadzimy negocjacje akwizycyjne dotyczące przejęcia podmiotu z branży kolejowej — mówi Marcin Witczak.
Liczy, że projekt zostanie sfinalizowany w ciągu kilku miesięcy. Twierdzi też, że obecnie w Europie jest sporo firm zajmujących się przewozem drogowym, którym doskwiera kryzys, i takie podmioty także ma na celowniku.
Oprócz akwizycji spółka planuje także kupić do 10 lokomotyw oraz kilkaset wagonów i kontenerów. Na zakupy taborowe zdobyła 40 mln zł z funduszy unijnych i liczy na finansowanie z kolejnych europejskich programów intermodalnych. Zabiega także o kredyty.

Czarnomorski terminal może być oknem na świat


Rozwój parku taborowego i kontenerowego pozwoli spółce nie tylko na rozwój usług logistycznych w Europie, ale także w Ukrainie i innych państwach spoza UE. Ma już w Ukrainie spółkę oraz 1300 wagonów i park kontenerów. Do Laude należy około 70 proc. ukraińskiego rynku przewozów intermodalnych.

W relacjach między Europą a Ukrainą spółka zajmuje się transportem i przeładunkiem nie tylko kontenerów, ale różnego rodzaju towarów, np. stali. W Zamościu ma terminal przy torach o europejskim rozstawie szyn i szerokich. Laude planuje ekspansję na rynku ukraińskim.
— Przymierzamy się do budowy terminala nad Morzem Czarnym — mówi Marcin Witczak.

Może on służyć do przeładunku kontenerów i towarów masowych, takich jak zboże czy produkty hutnicze.
Spółka szuka dogodnej lokalizacji. Analizuje już kilka, wśród nich jest Odessa. Prezes przyznaje, że wojna utrudnia realizację inwestycyjnych planów, ale zakłada, że zbuduje terminal w ciągu pięciu lat. Jego koszt szacuje na 60-100 mln EUR. Liczy, że w finansowaniu i organizacji przedsięwzięcia wesprą spółkę BGK czy KUKE. Zapytaliśmy obie instytucje, czy biorą pod uwagę zaangażowanie w takie projekty i czy będą wspierać takie firmy jak Laude w ekspansji na ukraińskim rynku. Z KUKE nie otrzymaliśmy odpowiedzi. BGK natomiast poinformował, że finansuje inwestycje zagraniczne polskich przedsiębiorców na całym świecie, zarówno w krajach określanych jako bezpieczne, jak też podwyższonego ryzyka, ale uznawane za perspektywiczne. Do 2030 r.planuje przeznaczyć na wsparcie eksportu i ekspansji zagranicznej aż 7 mld zł — w pierwszej połowie roku wydał już na ten cel 1,6 mld zł. Jeśli chodzi o Ukrainę, to czeka na ratyfikację przez stronę ukraińską umowy, która otworzy drogę do finansowania inwestycji polskich firm. Do planów Laude się nie odniósł.

— Status BGK w Ukrainie określi umowa, którą nasze rządy zawarły w ubiegłym miesiącu. Umożliwi ona m.in. wdrażanie preferencyjnych mechanizmów finansowych przez BGK na terenie Ukrainy z wykorzystaniem instrumentów z europejskiego Ukraine Facility. Dokument gwarantuje również swobodny transfer środków z/do Ukrainy bez względu na obowiązujące w Ukrainie moratoria płatnicze, możliwość niestosowania ukraińskiego prawa zamówień publicznych do inwestycji czerpiących korzyści z instrumentów oferowanych przez bank, a także wyłączenie finansowania BGK spod prawa bankowego Ukrainy. BGK będzie stosował polskie oraz europejskie regulacje bankowe. Umowa wejdzie w życie po jej ratyfikacji przez stronę ukraińską — informuje Piotr Kuffel, dyrektor Biura Ekspansji Zagranicznej BGK.

Ochrona rynku stalowego nie przeszkodzi w rozwoju logistyki


Czarnomorski terminal może być dla Laude ukraińskim oknem na świat i zapewnić rozwój współpracy logistycznej z Turcją, gdzie polska spółka właśnie zaczyna rozwijać biznes. Organizuje pierwszy przewóz stali z Turcji do Europy i przygotowuje się do transportu m.in. AGD, odzieży czy różnego rodzaju produktów w kontenerach.
Zdaniem prezesa Laude planowane od przyszłego roku zaostrzenie unijnej polityki ochrony rynku stalowego, tzw. steel safeguard, może skutkować ograniczeniem przywozu wyrobów hutniczych z Turcji czy Ukrainy do UE, ale go nie wyeliminuje.
— W portfelu mam spółkę zajmującą się dystrybucją stali, więc obserwuję ten rynek nie tylko z punktu widzenia prezesa firmy logistycznej, ale także handlowej. Spodziewam się, że planowane przez Komisję Europejską ograniczenie kontyngentów stalowych i podwyższenie ceł wprawdzie ograniczy import wyrobów z hut, ale zwiększy popyt na różne towary wyprodukowane ze stali, więc grupy logistyczne takie jak Laude nadal będą rozwijać działalność — mówi Marcin Witczak.

Podobnego zdania są przedstawiciele branży stalowej. PB niedawno cytował przedstawicieli hut i firm dystrybucyjnych, którzy także prognozowali, że importerzy przerzucą się z produktów stalowych na gotowe, takie jak części motoryzacyjne, AGD, meble stalowe, liny czy zbiorniki.
Komisja Europejska zaproponowała ograniczenie od połowy 2026 r. kontyngentów z 33 do 18,3 mln ton stali rocznie, a ci, którzy je przekroczą, będą musieli zapłacić 50-procentowe cło. Kontyngentami będą objęci nie tylko dostawcy z Turcji i innych państw trzecich, ale także z Ukrainy, którzy obecnie nie mają żadnych limitów. Jednak Komisja Europejska zastrzegła, że przy ustalaniu ich wysokości weźmie pod uwagę to, że Ukraina jest w stanie wojny oraz że aspiruje do wejścia do UE. Można więc przypuszczać, że będzie potraktowana nieco łagodniej.