CCC: jesteśmy o pół kroku przed innymi w walce z kryzysem

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2020-03-24 22:00

Szefowie obuwniczej firmy zapewniają, że działają tak, by z koronawirusowego kryzysu spółka wyszła suchą stopą, jej akcjonariusze i kontrahenci.

W trakcie zgromadzenia obligatariuszy zwołanego na 15 kwietnia 2020 r. CCC nie będzie się ubiegać o zmianę terminów spłaty lub oprocentowania obligacji, ale o to, by na jakiś czas zawiesić obliczanie kowenantów, które uprawniają obligatariuszy np. do żądania wcześniejszego wykupu obligacji. To właśnie „niekwalifikowane” warunki emisji.

SZYBKI TEST MENEDŻERA:
SZYBKI TEST MENEDŻERA:
Rok po powołaniu na stanowisko prezes CCC, Marcin Czyczerski musi się zmierzyć z kryzysem, jakiego dotychczas nie było.
Fot. WM

— Chyba nikt się dzisiaj nie łudzi, że ktokolwiek w branży handlu detalicznego będzie w stanie wywiązać się z tego typu warunków ustalonych w normalnej sytuacji rynkowej. W praktyce nikt w Polsce ani w Europie nie ma szans ich spełnić — mówi Marcin Czyczerski, prezes CCC.

Papiery o wartości nominalnej 210 mln zł to jedyne obligacje, jakie wyemitowało CCC. Jednocześnie z odwołaniem się do zgromadzenia wierzycieli spółka poinformowała, że w nawiązaniu do komunikatu Związku Banków Polskich o działaniach pomocowych, powołując się na siłę wyższą, wstrzymała spłatę 20 mln zł zobowiązań faktoringowych wymagalnych na 23 marca 2020 r. Złoży też wnioski o wyrażenie zgody na odroczenie spłat z tytułu zadłużenia finansowego wymagalnego na dzień 23 marca 2020 r. oraz zadłużenia, które stanie się wymagalne w okresie od dnia 23 marca 2020 r. do dnia 22 czerwca 2020 r.

— Wszystko poukładamy i przejdziemy na drugą stronę rzeki. Po wakacjach będziemy funkcjonować w miarę normalnie — obiecuje Karol Półtorak, wiceprezes CCC.

— Jesteśmy pionierem w wychodzeniu z kryzysu spowodowanegokoronawirusem. Jesteśmy pół kroku przed innymi i dlatego może nie każdy jest w stanie nasze działania zrozumieć. Przy zamkniętych sklepach i pozostawieniu tylko sprzedaży online układamy wszystko tak, by cała spółka — wraz z nią akcjonariusze, kontrahenci i instytucje finansowe, z którymi współpracujemy — przeszła przez obecną sytuację suchą stopą. Nadrzędnym celem jest emisja akcji. By się powiodła, potrzebne jest porozumienie z instytucjami finansowymi, a istotnym elementem prowadzącym do tego porozumienia jest zgromadzenie obligatariuszy — wyjaśnia Marcin Czyczerski.

Plan emisji akcji za kwotę 400-500 mln zł spółka ogłosiła 18 marca. Dariusz Miłek, twórca i główny akcjonariusz CCC, zapowiedział, że weźmie udział w emisji. Spółka zaczęła też rozmowy z właścicielami centrów handlowych dotyczące wysokości czynszów za okres urzędowego zamknięcia sklepów. — Chcemy wypracować rozwiązanie, w którym wygrani będziemy zarówno my, jak i właściciele obiektów — podkreśla Marcin Czyczerski.

Oczekuje przy tym, by po ustabilizowaniu się sytuacji epidemicznej państwo zniosło zakaz handlu w niedziele. Do czasu stabilizacji i redukcji niepewności rynkowej CCC postuluje też zakaz tzw. krótkiej sprzedaży akcji. Według zarządu spółki w obecnej sytuacji krótka sprzedaż daje pole do manipulacji, utrudnia komunikację i działania stabilizujące w i tak bezprecedensowo trudnej sytuacji sparaliżowania gospodarki pandemią koronawirusa.

Obecnie AQR Capital Managament oraz Connor, Clark & Lunn Investment Management mają na akcjach CCC krótkie pozycje o równowartości prawie 1,7 proc. akcji spółki. Jeszcze w styczniu 2020 r. akcjami CCC grał na krótko również Marshall Wace.