CCI ściąga już pieniądze do kolejnego funduszu
Inwestor finansowy rozgląda się za rozlewniami wody
Central Capital Investment, agresywny fundusz venture capital, przygotowuje drugi fundusz, który ma ruszyć na początku 2002 roku. Budżet inwestycyjny CCI jest na wyczerpaniu. Po podwyższeniu kapitału o ponad 20 mln zł w tym roku fundusz chce rozpocząć 3-4 nowe projekty.
Central Capital Investment, fundusz venture capital, zamierza w tym roku zainwestować 5 mln USD (około 20,4 mln zł) w 3-4 przedsięwzięcia. Fundusz wykorzystał już niamal cały budżet inwestycyjny. Tegoroczne projekty CCI chce finansować głównie ze środków podwyższonego kapitału.
— Nowa emisja akcji będzie skierowana do dotychczasowych akcjonariuszy. Powinniśmy w ten sposób zyskać około 5 mln USD. Zamierzamy także reinwestować środki z dwóch-trzech inwestycji, z których się w tym roku wycofamy — mówi Paweł Gmoch, pełnomocnik na Polskę Central Capital Investment.
Na początku 2002 roku ma zacząć działać drugi fundusz, który CCI przygotowuje z zagranicznym partnerem finansowym.
Paweł Gmoch nie chce podać, jakim kapitałem będzie dysponował nowy podmiot. Wiadomo tylko, że „wielokrotnie większym” niż istniejący fundusz.
Woda na wagę złota
Do najbardziej interesujących projektów Paweł Gmoch zalicza regionalne rozlewnie wody. Inwestycja CCI w warszawskiej Mazowszance udowodniła wysoką opłacalność angażowania kapitału w tym sektorze. Rok po transakcji CCI wprowadził do fabryki francuskiego inwestora branżowego Perrier Vittel.
— Największe światowe firmy z branży będą konsolidować ten sektor krajowego rynku. Woda jest towarem, którego nie da się przewozić na duże odległości, dlatego największą wartość będą miały lokalne rozlewnie, które nie muszą mieć znanej marki. Interesują nas także spółki budowlane. Stoją na rynku po zupełnie przeciwnej stronie niż sektor nowych technologii. Na inwestycjach w IT wielu się sparzyło, teraz szukają czegoś zupełnie innego. Ostatnio zainwestowaliśmy w dwa projekty w sektorze budowlanym — tłumaczy Paweł Gmoch.
CCI nie rezygnuje z firm zaliczanych do sektora TMT. Angażowanie się w firmy internetowe zależy jednak od dwóch czynników.
— Żeby rozpocząć nowy projekt, musimy wycofać się przynajmniej z jednej z trzech prowadzonych inwestycji. Jeśli będziemy wybierać nową firmę, to tylko taką, która gwarantuje dochodowość — podkreśla szef CCI.
Piłkarski poker
Z branżą mediów wiąże się trzeci preferowany przez CCI obszar.
— Kolejną inwestycję negocjujemy z pewną drużyną piłkarską. Mamy już połowę udziałów w spółce, która handluje prawami do transmisji sportowych wydarzeń. Jesteśmy też udziałowcem klubu sportowego. Oba przedsięwzięcia zwróciły się nam wielokrotnie — wyjaśnia Paweł Gmoch.
Agresywny fundusz
Paweł Gmoch określa swoją firmę jako agresywny fundusz krótkoterminowy. Bezpośrednio i pośrednio CCI jest inwestorem w 12 firmach. W połowie posiada większościowe udziały. Zamknął cztery przedsięwzięcia: w Cementowni Chełm, spółce Amber TV, Mazowszance i podwarszawskiej kopalni żwiru. Rocznie do funduszu wpływa kilkadziesiąt propozycji, a z nich wybierane są 3-4. Na jeden projekt inwestor wykłada od 0,8 mln zł do 8 mln zł.