Cedrob zje Silesię z apetytem

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2017-07-26 22:00
zaktualizowano: 2017-07-26 20:34

Drobiowo-wieprzowy gigant przejmuje kolejnego dużego gracza z branży. Zapowiada następne akwizycje i ogromne inwestycje

Grupa Cedrob nie zwalnia tempa. Po latach organicznej budowy biznesu na dobre wzięła się za akwizycje dwa lata temu. W 2015 r. kupiła większościowy pakiet akcji Gobarto (dawniej PKM Duda), mającego wówczas prawie 1,5 mld zł przychodów. Teraz do mięsnej układanki dokłada kolejnego gracza z branży — Zakłady Mięsne Silesia (ZM Silesia), wyspecjalizowane w przetworach wieprzowych i drobiowych, o obrotach przekraczających 500 mln zł. Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów właśnie trafił wniosek o zgodę na koncentrację.

Lepiej dla wszystkich

— Zakłady Mięsne Silesia wpisują się w nasz plan integrowania przemysłu mięsnego. Znamy tę spółkę od lat, więc podjęcie decyzji nie było trudne — mówi Andrzej Goździkowski, prezes Cedrobu.

— To dla nas szansa na szybszy rozwój i większą konkurencyjność, m.in. dzięki dostępowi do potężnego zaplecza surowcowego wieprzowego i drobiowego Cedrobu — taki jest główny powód transakcji. Zostaję jako zarządzający zakładami, więc w tym zakresie nic się nie zmienia — dodaje Krzysztof Woźnica, prezes ZM Silesia. Andrzej Goździkowski nie chce ujawnić wartości inwestycji ani konkretnych planówrozwoju ZM Silesia. Roczne obroty grupy Cedrobu, łącznie z ZM Silesia, wynoszą około 5,5 mld zł, a spółki zatrudniają w sumie 6 tys. osób (z czego ponad 1 tys. to pracownicy przejmowanej firmy).

— Oczywiście kupujemy firmę, żeby zwiększać produkcję, przychody i zyski, ale za wcześnie na szczegóły — dodaje Andrzej Goździkowski. ZM Silesia ma dwa zakłady — przetwórnię w Sosnowcu i rozbiór drobiu przy Bielsku-Białej. Powstały w 1991 r. Cedrob ma dziś kilkadziesiąt spółek rolnych i spożywczych — uprawy zbóż, wytwórnie pasz, wylęgarnie piskląt, hodowle trzody chlewnej, ubojnie i zakłady przetwórcze, a więc produkcję od pola do stołu.

Nie tylko zakupy

Prezes Cedrobu zaznacza, że to nie koniec przejęć.

— Rozmawiamy z podmiotami z różnych obszarów szeroko pojętego przemysłu mięsnego. Interesują nas nie tylko akwizycje, ale też połączenie z innymi firmami. Nasza wizja to budowa silnej polskiej grupy kapitałowej — zachęcamy do jej współtworzenia — mówi Andrzej Goździkowski.

Intensywne rozglądanie się za celami do przejęcia deklarowało należące do Cedrobu Gobarto. W tym roku ogłosiło przejęcie wałbrzyskiej firmy Jama, zajmującej się hurtowym obrotem mięsem. Zakupy nie spowalniają organicznego wzrostu Cedrobu. Przez najbliższe dwa lata firma będzie kontynuowała rozpoczęte inwestycje na poziomie 500 mln zł — przede wszystkim w rozwój przetwórstwa drobiowego i bazy surowcowej.

Przejściowe kłopoty

Wieprzowina i drób, w które inwestuje Cedrob, nie miały ostatnio łatwego życia. Najpierw producenci mieli problem z nadpodażą mięsa wieprzowego, bo afrykański pomór świń odciął Polskę od wielu rynków eksportowych, potem — dzięki wzmożonemu eksportowi do Azji z innych europejskich krajów — UE zaczęła łaknąć polskiej wieprzowiny na własne potrzeby i mięso zaczęło drożeć. Przed podwyżkami bronił się handel, a przedsiębiorcy narzekali na nierentowne kontrakty. Drób przez kilka miesięcy zmagał się z ptasią grypą i związaną z nią blokadą części rynków zbytu. Od kilku dni jesteśmy z powrotem uznawani za kraj wolny od ptasiej grypy. W przypadku drobiu analitycy Agencji Rynku Rolnego spodziewają się w tym roku 6-7-procentowego wzrostu produkcji wobec 13-procentowego rok wcześniej. Powód to zablokowane przez jakiś czas rynki zbytu i niższa opłacalność. Krajowa konsumpcja ma wzrosnąć o 1 kg, do 30,5 kg na mieszkańca. W przypadku wieprzowiny prognoza mówi o utrzymaniu spożycia na poziomie około 40 kg, przy produkcji wyższej o 3 proc. w pierwszym półroczu tego roku i 6 proc. w drugim (względem tych samych okresów rok wcześniej).

OKIEM EKSPERTA

Konsolidacja ruszyła na dobre

WITOLD CHOIŃSKI, prezes Związku Polskie Mięso

Proces konsolidacji branży mięsnej, o którym mówiło się od lat, w końcu ruszył. Wymusiły go spadające marże producentów i przetwórców, którzy przy dużej skali działania stają się partnerami dla dynamicznie rosnących sieci handlowych i rynku dystrybucji. Spodziewam się kolejnych przejęć i połączeń, również wśród średnich podmiotów — tu jednak do stworzenia większej skali potrzeba porozumienia pomiędzy kilkoma firmami. Jest to znacznie trudniejsze niż zakup kolejnych spółek przez dużych graczy.