Cefarm Rzeszów: pod lupą prokuratora
Firma musi odzyskać ponad 3 mln zł wyprowadzonych przed prywatyzacją
Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie prowadzi dochodzenie w sprawie wyprowadzenia z PZF Cefarm w Rzeszowie pieniędzy funduszu prywatyzacyjnego. To pierwszy, ale prawdopodobnie nie ostatni, efekt kontroli NIK, która sprawdza przekształcenia w sektorze farmaceutycznym.
Na wniosek Najwyższej Izby Kontroli rzeszowska Prokuratura Okręgowa prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić sprawę wyprowadzenia z dawnego państwowego Przedsiębiorstwa Zaopatrzenia Farmaceutycznego Cefarm w Rzeszowie ponad 3 mln zł.
Z Cefarmu do Cefarmu
Pieniądze zostały pożyczone pracownikom z funduszu prywatyzacyjnego firmy. Kupili za nie akcje spółki — także nazwanej Cefarm — która miała prywatyzować państwowego dystrybutora leków.
— NIK, która sprawdziła przebieg przekształcenia Cefarmu Rzeszów, oceniła, że większość środków wypłynęła z firmy już wtedy, kiedy wiadomo było, że ówczesny minister przekształceń własnościowych wykluczył możliwość przekształcenia przedsiębiorstwa z udziałem spółki pracowniczej — wyjaśnia Andrzej Skolmowski, prezes Cefarmu Rzeszów.
Pieniądze Cefarmu, które trafiły do prywatnej spółki, nie posłużą więc do jego prywatyzacji. NIK poleciła odzyskać te środki.
— Likwidator przedsiębiorstwa państwowego Cefarm, którego majątek został wniesiony do spółki z udziałem inwestora, wystąpił już o zwrot pieniędzy — mówi Stanisław Sikora z delegatury NIK w Rzeszowie.
Będą je musieli oddać akcjonariusze-pracownicy. Zdaniem Andrzeja Stachnika, prezesa Orfe, które przejęło Cefarm, do tej grupy należy około 80 proc. z 600 osób zatrudnionych obecnie w Cefarmie. Utworzona przez nich spółka jest w trakcie likwidacji. Jeśli uda się im odzyskać jej kapitał — będą pieniądze na spłatę długu. Nie udało nam się jednak dowiedzieć, jaka część kapitału przypada w udziale pozostałym akcjonariuszom. Wiadomo, że znaczny pakiet akcji w tym podmiocie wykupiły osoby, które z jednej strony kierowały państwową hurtownią, z drugiej tworzyły zarząd prywatnej spółki.
Co powie NIK
Cefarm Rzeszów należy do grupy tworzonej przez Orfe, giełdowego dystrybutora farmaceutyków. Zalicza się do pierwszej dziesiątki firm Podkarpacia. Ma 1,5-2-proc. udział w krajowym rynku dystrybucji leków i posiada około 40 aptek. Prawdopodobnie nie jest to jedyna firma z sektora skontrolowana przez NIK, w której przekształcenia nie przebiegły bez zarzutu. NIK odsunęła w czasie przewidywany termin zakończenia kontroli podmiotów z sektora farmaceutycznego i jednostek odpowiedzialnych za przekształcenia własnościowe w tej branży. Raport oceniający stan prywatyzacji oraz jej wpływ na politykę lekową państwa będzie gotowy najwcześniej pod koniec kwietnia.
W grupie badanych podmiotów znalazło się 12 fabryk leków, 13 Cefarmów, jeden Cezal oraz cztery zakłady zielarskie Herbapol. NIK zdecydowała się również skontrolować urzędy centralne — trzy ministerstwa: skarbu państwa, które prywatyzowało przedsiębiorstwa, gospodarki oraz zdrowia, Instytut Leków, Izbę Przemysłu Farmaceutycznego i Sprzętu Medycznego Polfarmed, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Agencję Rozwoju Przemysłu i urzędy wojewódzkie, które pełniły rolę organów założycielskich dla niektórych firm.