Złoto taniało we wtorek, bo piątą sesję z rzędu umacniał się dolar amerykański. Indeks, pokazujący jego wartość wobec koszyka głównych walut, osiągnął największą wartość od 1 sierpnia. Umocnienie dolara tłumaczone jest obawą, że bank centralny USA może nie dokonać kolejnej obniżki stóp procentowych na następnym posiedzeniu na początku grudnia. Wywołał ją w ubiegłym tygodniu szef Fed, Jerome Powell, sygnalizując, że taka decyzja nie jest wciąż przesądzona. Analitycy uważają, że umocnienie dolara we wtorek wynikało również z dużych spadków na rynkach akcji, które zwiększyły popyt na płynność. Notowaniom złota nie sprzyjał również powrót obaw zbyt wysokich wycen aktywów. W przypadku kruszcu spowodowały korektę notowań po tym jak osiągnął rekordowe ceny 20 października.
- Traktowałbym to jako okres przejściowy, choć trzeba też brać pod uwagę, że korekta może się w krótkim terminie pogłębić - napisał w raporcie John Caruso z RJO Futures. - Wciąż nie widziałem, żeby złoto utworzyło twarde dno – dodał. Jego zdaniem, po ustąpieniu presji prawdopodobne są dalsze wzrosty cen metali szlachetnych.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, listopadowych kontraktów spadał o 52,60 USD, czyli o 1,3 proc., do 3947,70 USD. To największa jego zniżka od 27 października i najniższe zamknięcie od 9 października. Spadek we wtorek spowodował, że kurs jest o 9 proc. poniżej szczytu z 20 października. Wciąż rośnie o 50 proc. w tym roku.
Złoto z najmocniej handlowanego, grudniowego kontraktu taniało we wtorek nawet o 2 proc., a na zamknięciu jego kurs spadał o 1,3 proc. do 3960,50 USD. Na rynku kasowym złoto tanieje o 1,5 proc. do 3942,50 USD. To jego najniższa cena od prawie tygodnia.
