Centra danych, czyli wielkie serwerownie, to dziś jeden z najbardziej obiecujących segmentów nieruchomości komercyjnych. Firma doradcza Cushman & Wakefield (C&W) opisała właśnie najpopularniejsze „lokalizacje wschodzące” dla centrów danych w Europie, które w ciągu 5-10 lat staną się kluczowe dla rozwoju usług chmurowych. W tej grupie miast znalazły się: Berlin, Reykjavik, Oslo, Warszawa, Zurych, Mediolan, Wiedeń, Madryt i Praga.

Zdaniem Stephena Kirby’ego, partnera w Data Centre Advisory Group C&W, wiele różnych funduszy emerytalnych, państwowych funduszy inwestycyjnych, funduszy infrastrukturalnych i firm private equity dostrzega potencjał inwestycyjny w centrach danych i poszukuje możliwości wejścia na rynek europejski. Dotychczas w Europie w segmencie centrów danych kluczowe były główne miasta z rozbudowanym sektorem biznesowym i finansowym, tzw. rynki FLAP-D, do których zalicza się Frankfurt, Londyn, Amsterdam, Paryż i Dublin. Choć ich rola pozostanie kluczowa w ekosystemie centrów danych jako punktów wejścia (powstają tam obiekty o mocy ponad 500 MW), będzie się zwiększać rola miast wschodzących.
— Rosnące ceny gruntów, ograniczona dostępność energii, tymczasowe wstrzymanie budowy centrów danych na niektórych rynkach FLAP-D oraz popyt na szybkie łącza światłowodowe sprawiły, że tzw. dostawcy hiperskalowi przenoszą zadania realizowane przez centra danych z tradycyjnych rynków do lokalizacji bliżej klientów. Ruch ten spowodował wzrost aktywności w lokalizacjach wschodzących — mówi Stephen Kirby.
Pandemia COVID-19 przyspieszyła zmiany na rynku centrów danych. Upowszechnienie z dnia na dzień zdalnej pracy, nauki i rozrywki spowodowało ogromny wzrost zapotrzebowania na szybki internet, który nie może funkcjonować bez sieci centrów danych.
Warszawa i inni
Jak podaje C&W, Warszawa jako lokalizacja wschodząca zyskała głównie dzięki położeniu. Miasto cieszy się w ostatnim czasie sporym zainteresowaniemdostawców hiperskalowych, deweloperów i innych podmiotów, zastanawiających się nad najlepszym sposobem obsługi rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Przyczyniły się do tego plany Microsoftu, który podjął niedawno decyzję o zainwestowaniu ponad 1 mld USD w lokalną infrastrukturę, szkolenia i usługi w chmurze przeznaczone dla przedsiębiorstw i instytucji rządowych. W 2021 r. do Warszawy chce też wejść Vantage, amerykański operator hiperskalowy — docelowa moc jego kampusu wyniesie 64 MW, czyli tyle, ile obecna wielkość warszawskiego rynku. Dużo większą skalę wzrostu niż w Warszawie analitycy C&W przewidują dla Berlina (z 45 MW do blisko 200 MW), który stał się drugim wśród najbardziej atrakcyj
nych miast w Niemczech po Frankfurcie.
Z kolei Reykjavik i Oslo przyciągają centra danych tanią energią elektryczną pozyskiwaną z odnawialnych źródeł. Reykjavik ponadto zawdzięcza popularność temu, że choć jest lokalizacją europejską, znajdujesię blisko Ameryki. Z kolei Oslo kusi centra danych polityką władz. Rząd norweski wsparł rozwój inwestycji w tej dziedzinie poprzez wprowadzenie pakietu zachęt w zakresie opodatkowania energii i nieruchomości. Chce przyciągnąć operatorów hiperskalowych nie tylko do Oslo, ale też innych regionów.
— Olbrzymie zapotrzebowanie centrów danych na energię powoduje znaczący wzrost inwestycji na rynkach, które potrafią wykorzystać niezawodne, niskokosztowe źródła, takie jak woda. W związku z tym rośnie zainteresowanie krajami nordyckimi, których zaletą jest także bliskość efektywnie funkcjonujących hubów biznesowych — mówi Kevin Imboden, dyrektor działu research w Data Centre Advisory Group C&W.
Pozostałe miasta drugorzędne o największej przewidywanej w perspektywie kilku lat mocy to Madryt — 71 MW, Wiedeń — 61 MW, Marsylia — 50 MW i Praga — 41 MW.
Sprawdź program konferencji online "Bezpieczne i efektywne zarządzanie danymi", 8 września >>