Inwestycje w innowacje są wyznacznikiem rozwoju, a najsilniejsze gospodarki świata traktują je jak strategiczną broń w globalnej rywalizacji.
10. miejsce dla Państwa Środka nie jest przypadkowe. W ubiegłym roku z Chin pochodziła ok. jedna czwarta wszystkich międzynarodowych wniosków patentowych, co czyni je największym źródłem takich zgłoszeń. Dla porównania – na Stany Zjednoczone, Japonię i Niemcy łącznie przypadło jedynie 40 proc. wniosków.
Rosnące nakłady
Chińczycy nie zamierzają jednak spocząć na laurach. Do 2030 r. wydatki na innowacje, w tym rozwój sztucznej inteligencji, mają przekroczyć 140,9 mld USD. Jak wynika z raportu Global Innovation Index (GII), Chiny są na dobrej drodze, by stać się największym inwestorem w sektorze badań i szybko nadrabiają zaległości w finansowaniu ze strony sektora prywatnego.
Na pierwszym miejscu zestawienia GII utrzymała się Szwajcaria, która od 2011 r. nieprzerwanie pozostaje liderem innowacyjności. Kolejne lokaty zajęły: Szwecja, Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Singapur, Wielka Brytania, Finlandia, Holandia i Dania.
Słabsze prognozy
Perspektywy wzrostu globalnej innowacyjności pozostają jednak niepewne z powodu spadających inwestycji. Autorzy raportu prognozują, że w tym roku wzrost wydatków na badania i rozwój spadnie do 2,3 proc. z 2,9 proc. w roku ubiegłym. Będzie to najniższy poziom od 2010 r., czyli od czasu wielkiego kryzysu finansowego.
– Patrząc z szerszej perspektywy, w dłuższej perspektywie Niemcy nie powinny być zaniepokojone spadkiem na 11. miejsce – powiedział Sacha Wunsch-Vincent, współredaktor Global Innovation Index i kierownik działu ekonomii i statystyki w Światowej Organizacji Własności Intelektualnej. Dodał, że nowe rankingi jeszcze nie odzwierciedlają wpływu ceł nałożonych przez administrację Donalda Trumpa na Chiny.