Polska może stać się krajem, w którym firmy będą lokować regionalne centra dystrybucji na Europę Wschodnią. Jeśli pokona Niemcy.
Po rozszerzeniu Unii Europejskiej Niemcy mogą odebrać Holandii i Belgii inwestorów otwierających europejskie centra dystrybucji. Również w Niemczech, ale także Polsce, Czechach lub na Węgrzech będą otwierane oddziały na Europę Wschodnią — wynika z badania firmy konsultingowej Cap Gemini Ernst & Young. Szansa Polski polega na tym, że po przystąpieniu do UE nowych członków, europejskie spółki nie będą mogły działać z tylko jednym centrum dystrybucji i utworzą sieć centrów regionalnych.
Na co patrzą
Najważniejsze przy podejmowaniu decyzji o lokalizacje centrum dystrybucji są infrastruktura (w Europie Polska jest na 6. miejscu, Węgry na 3.) i poziom wynagrodzeń (tu też Polska jest 6. po Słowacji i Węgrzech). Na drugim miejscu przyszli inwestorzy oceniają odległość do portów morskich (Polska jest 22.) oraz warunki działalności w kraju (mamy miejsce 15., za nami są Czechy i Węgry). Mniej ważne są takie sprawy, jak: odległość od węzłów kolejowych, dostępność kadry, bliskość klientów i dostawców czy zachęty inwestycyjne.
W czym są dobrzy
Wśród krajów, które mogą stać się lokalizacjami centrów dystrybucyjnych na Europę Wschodnią Polska (na 1. miejscu w tej kategorii), Słowacja i Bułgaria wygrywają pod względem siły roboczej. Niemcy mogą pochwalić się najłatwiejszym dostępem do klientów i dostawców oraz bliskością portów morskich (choć tu wysoko są też Słowenia i Bułgaria). Nasz zachodni sąsiad jest również, wraz z Węgrami i Austrią, wśród krajów dysponujących najlepszą w regionie infrastrukturą. Te trzy kraje oraz Czechy oferują najlepsze zachęty inwestycyjne (w ogólnoeuropejskim rankingu Czechy są na 1., a Polska na 18. miejscu).