Zlecenie obsługi systemu informatycznego firmie zewnętrznej ciągle jest praktykowane głównie przez polskie oddziały zachodnich koncernów. Mimo iż firmy świadczące usługi outsourcingowe twierdzą, że dzięki nim można zmniejszyć nakłady na IT o 20 proc., żadna z nich nie pozyskała nawet 10 klientów. Ich centra obliczeniowe wciąż więc świecą pustkami.
Firmy świadczące usługi outsourcingowe w sektorze informatycznym w Polsce można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należy zaliczyć działy informatyczne dużych przedsiębiorstw, wydzielone z ich struktur. Spółki córki obsługują przeważnie pozostałe filie macierzystego przedsiębiorstwa, nie zabiegając o kontrakty zewnętrzne. Taka zależność istnieje na przykład między Centrum Informatyki, Telekomunikacji i Automatyki a spółkami zależnymi od Huty Częstochowa, czy między Centralnym Ośrodkiem Przetwarzania Informacji a oddziałami KGHM Polska Miedź. Druga grupa to firmy informatyczne, dla których outsourcing, obok konsultingu i prowadzenia wdrożeń, jest jednym z podstawowych źródeł dochodów.
Do prowadzenia działalności outsourcingowej firma musi posiadać ośrodek obliczeniowy, zdolny spełnić wymagania klientów. Takie centra mają w Polsce firmy IBM, Hewlett-Packard, Itelligence oraz Talex i KGHM. Data center tych dwóch ostatnich firm zostały zbudowane przez IBM.
— Nazwa data center na rynku polskim jest różnie interpretowana. Firmy wykorzystujące sieci informatyczne mają zwykle wydzielone z zajmowanej powierzchni biurowej nie wyposażone w specjalne zabezpieczenia tzw. serwerownie ze standardową klimatyzacją biurową, która nie spełnia wymagań dla sprzętu komputerowego. Data center w naszym rozumieniu to specjalne pomieszczenie z najważniejszymi dla firmy serwerami, których przerwa w pracy kosztuje określone pieniądze, wraz z infrastrukturą techniczną obejmującą wentylację, zabezpieczenia przeciwpożarowe, zasilanie awaryjne oraz kontrolę dostępu — zaznacza Michał Zalewski, szef działu projektowania i realizacji profesjonalnych ośrodków obliczeniowych IBM Polska.
Spośród firm świadczących usługi outsourcingowe największą liczbę klientów udało się pozyskać firmie Itelligence. W Centrum Systemów Informatycznych, które wybudowano kosztem ponad 20 mln zł w Tarnowie Podgórnym koło Poznania, obsługiwanych jest 9 firm. Spośród nich tylko Reemtsma Polska i Elektrim-Motor zdecydowały się na pełny outsourcing. Pozostałe korzystają z outsourcingu poszczególnych aplikacji lub wsparcia konsultantów Itelligence. Z trzema kolejnymi firmami prowadzone są negocjacje dotyczące szczegółowych warunków umowy.
— Ogólnie w sektorze IT panuje nie najlepsza sytuacja. Na rynku wdrożeń doszło wręcz do obniżenia stawek. Mimo to zauważyliśmy wzrost zainteresowania outsourcingiem, co potwierdzałoby tezę, że outsourcing jest tańszy niż utrzymywanie własnych systemów. W okresie od stycznia 2001 r. do stycznia 2002 r. odnotowaliśmy 33-proc. wzrost przychodów z outsourcingu — twierdzi Arnold Nowak, dyrektor Centrum Systemów Informatycznych polskiego oddziału Itelligence.
Jego zdaniem, nawet przy rosnącym zainteresowaniu outsourcingiem nie da się zrezygnować z wdrożeń. Bez nich właściwie nie da się bowiem pozyskiwać kontraktów outsourcingowych.
— Dotychczas tylko jedna firma przekazała nam pod opiekę system, który wcześniej obsługiwała sama. Dowodzi to, że nie można zrezygnować z wdrożeń, gdyż bez nawiązywania nowych kontaktów z klientami nie ma szans na podpisanie umów out- sourcingowych. Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli firma decyduje się na outsourcing, to od razu na początkowym etapie podpisania umowy i wdrożenia systemu — twierdzi Arnold Nowak.
Firmy świadczące usługi outsourcingowe liczą na pozyskanie nowych klientów dzięki korzystniejszej cenie zewnętrznej opieki nad systemem komputerowym. Ich zdaniem, porównanie ceny wybudowania i utrzymania własnego centrum przetwarzania danych z opłatami związanymi z oddaniem nadzoru nad infrastrukturą informatyczną firmie zewnętrznej wypada na korzyść outsourcingu. Obsługa zewnętrzna może przynieść według zachodniego potentata na tym rynku, firmy EDS, około 20 proc. oszczędności. Firma obsługująca obniża ceny wykorzystując efekt skali. Niektóre podmioty decydują się jednak na budowę własnych centrów obliczeniowych.
— Nasi klienci dzielą się na tych, którzy chcą świadczyć usługi outsourcingowe na zewnątrz, oraz na tych, którzy decydują się na przekazanie przetwarzania danych. Najczęściej, jeżeli firma ma własny budynek biurowy, to tworzy własne centrum przetwarzania danych. Jeżeli zaś wynajmuje biuro, to z powodu możliwych zmian warunków rynkowych czy braku stabilizacji na rynku nieruchomości, decyduje się na outsourcing. Przeniesienie centrum obliczeniowego wraz z przeprowadzką całej firmy może się bowiem okazać niemożliwe — twierdzi Michał Zalewski.
Działające w Polsce centra obliczeniowe, przeznaczone do obsługi firm zewnętrznych, zostały wybudowane ze sporym zapasem powierzchni. Niezależnie od tego, że obiekty różnych firm mają różne parametry, jedynie IBM deklaruje wypełnienie swojej serwerowni w ponad 50 proc. Na polskim rynku na zlecenie obsługi firmie zewnętrznej decydują się praktycznie wyłącznie oddziały zagranicznych koncernów.
— Wśród kilkunastu naszych klientów przeważają firmy zachodnie. Powodem jest bariera psychologiczna krajowych przedsiębiorców, która w zachodnich firmach została już przełamana. Polscy klienci wyobrażają sobie, że utracą bezpieczeństwo i kontrolę nad swoimi danymi — twierdzi Andrzej Więckiewicz, dyrektor działu outsourcingu Hewlett-Packard Polska.
Jednak nie wszystkie korporacyjne przedsiębiorstwa, które zdecydowały się na powierzenie infrastruktury informatycznej firmom zewnętrznym, wybierają polskie centra oblliczebniowe.
— Jeżeli międzynarodowa firma posiada centrum obliczeniowe na zachodzie Europy, np. w Niemczech, to z reguły nie zleca usług w Polsce, gdyż całą Europę obsługuje oddział niemiecki — zauważa Michał Zalewski.
Wśród argumentów przeciw outsourcingowi najczęściej wysuwana jest właśnie teza o łatwości ujawnienia firmowych danych.
— Zawsze istnieje ryzyko, że dane zostaną skradzione. Ale to może wydarzyć się również wskutek nieuczciwości firmowego informatyka. Staramy się ograniczać ryzyko z tym związane do minimum, uprawniając do obsługi urządzeń jedynie wąskie grono osób. Natomiast dla instytucji finansowych tworzymy indywidualne systemy zabezpieczeń — mówi Michał Zalewski.
— Nawet nasi klienci obawiają się o bezpieczeństwo swoich danych, dlatego ograniczają usługę outsourcingu do scedowania na nas procesu archiwizacji. Dlatego kładziemy nacisk na zwiększenie oferowanej powierzchni dyskowej. Poza backupem klientów interesuje zabezpieczenie oraz nadzór nad danymi 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu — dodaje Grzegorz Dziekan, dyrektor Centrum Przetwarzania Danych spółki Talex.
Ostatnio coraz większe znaczenie ma zapewnienie bezpieczeństwa danych na wypadek różnego rodzaju katastrof.
— Obserwuję coraz większe zrozumienie idei outsourcingu i coraz szersze zainteresowanie tą usługą. Po wydarzeniach 11 września widoczny jest trend do zabezpieczania kluczowych danych w centrach położonych w znacznej odległości od siebie. Kto mógł przewidzieć, że usytuowanie ośrodków obliczeniowych w obydwu wieżach WTC okaże się niewystarczające. Poza tym wejście Polski do Unii Europejskiej wymusi szerszy outsourcing IT, gdyż normy europejskie jednoznacznie określają sposoby archiwizacji i przetwarzania danych wraz z zagwarantowaniem odpowiedniego poziomu niezawodności systemów informatycznych — mówi Michał Zalewski.
