Ceny akcji rosły po piątkowym odreagowaniu na Nasdaq

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2000-10-17 00:00

Ceny akcji rosły po piątkowym odreagowaniu na Nasdaq

Zaskakujący piątkowy wzrost na giełdach amerykańskich wzbudził wielkie ożywienie wśród giełdowych inwestorów. Część z nich przekonana o zbliżającej się zmianie trendu zaczęła kupować akcje spółek technologicznych, co doprowadziło w efekcie do drugiego w historii, pod względem wielkości procentowej zmiany, wzrostu indeksu Nasdaq. Wartość nowojorskiego rynku elektronicznego zwiększyła się w ciągu jednej sesji aż o 7,87 proc.

PODOBNIE było i na Wall Street, chociaż wzrost w tym przypadku nie był aż tak spektakularny i wyniósł w przypadku indeksu Dow Jones 1,57 proc.

PATRZĄC obiektywnie na ostatnie wydarzenia na rynkach akcji można dojść do przekonania, że tak raptowna i nadspodziewanie silna korekta nie ma praktycznie żadnego umotywowania. Była wyłącznie reakcją na wcześniejsze równie silne przeceny. Co prawda, sytuacja makroekonomiczna troszeczkę się poprawiła (np. spadły ceny ropy, uspokoiło się na Bliskim Wschodzie), niemniej jednak te pozytywne sygnały nie są aż tak silne, by mogły zapewnić trwałość wzrostowego trendu.

MIMO jednak tych obaw, nowy tydzień na rynkach akcji zaczął się w miarę udanie. Giełda w Tokio, która jako pierwsza z dużych parkietów zakończyła poniedziałkowe notowania, wzrosła o 1,19 proc.

W EUROPIE analitycy prognozowali udane rozpoczęcie sesji. Tak też się stało i od początku notowań kursy akcji ruszyły do góry. Motorem wzrostów były przede wszystkim spółki TMT. Nokia zyskała 5 proc., zaś Philips ponad 3,4 proc. Traciły za to spółki reprezentujące tradycyjne sektory gospodarki. We wczesnych godzinach popołudniowych doszło jednak do opamiętania i indeksy wyhamowały wspinaczkę w górę, czekając na otwarcie sesji w USA, które miało pokazać, czy piątkowe wzrosty zapowiadają powrót koniunktury, czy też były jedynie jednorazowym wyskokiem.

OBAWY inwestorów jak się szybko okazało były w pewnym sensie uzasadnione. O ile bowiem rozpoczęcie notowań na nowojorskiej Wall Street stało pod znakiem niewielkiej aprecjacji indeksu Dow Jones, o tyle na Nasdaq, tamtejszy indeks po dziesięciu minutach od otwarcia tracił blisko 1 proc. Po godzinie sytuacja się jednak odwróciła.