Ostatni miesiąc 2018 r. zakończył się ponownym wzrostem indeksu urban.one przygotowanego przez Cenatorium dla „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl. W mniejszych miastach wyniósł on 101,43 pkt. i był wyższy o 4,25 pkt. niż w grudniu 2017 r. W dużych miastach zaś sięgnął poziomu 102,68 pkt., czyli wzrósł o 1,01 pkt. w porównaniu z listopadem. Co w praktyce oznacza, że ceny mieszkań ponownie wzrosły.

— W 2018 r. po raz pierwszy od kilku lat doszło do ograniczenia podaży i sprzedaży nowych mieszkań z rynku deweloperskiego. Nie było to spowodowane spadkiem popytu, a perturbacjami spowodowanymi problemami z kontraktacją projektów, siłą roboczą i rosnącymi kosztami — uważa Barbara Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w Cenatorium.
Twierdzi również, że w ostatnim czasie firmy badawcze w swoich analizach skupiały się jedynie na rynku pierwotnym, podchodząc po macoszemu do rynku wtórnego.
— Dane transakcyjne podsumowujące badane ceny we wszystkich miastach wojewódzkich wskazują, że dynamika wzrostu stawek rejestrowanych z umów sprzedaży na rynku wtórnym była wyższa niż na rynku pierwotnym, co potwierdziło wysoki popyt na lokale mieszkalne w Polsce w 2018 r. — mówi Barbara Bugaj.
Michał Kubicki, prezes Center Management Polska jest zdania, że w dużych miastach poziom cen lokali znajdujących się daleko od centrum, spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem kupujących, co przełoży się na wyhamowanie popytu. Czy rok 2019 przyniesie zmiany? Marcin Krasoń, analityk rynku mieszkaniowego w Home Broker, nie przewiduje przełomu.
— W 2019 r. spodziewam się wypłaszczenia i początku okresu spadków cen. Nie sądzę jednak, by obniżki były spektakularne, gdyż popyt i inne czynniki utrzymujące stawki wysoko pozostaną istotnie silne. Moim zdaniem, za rok ceny będą na podobnym poziomie jak dziś, z zaliczeniem „szczytu” po drodze — mówi analityk.
Koniec 2018 r. przyniósł także spadek popytu na kredyty mieszkaniowe, odgrywające ważną rolę na rynku nieruchomości mieszkaniowych w kraju. Czego zatem możemy spodziewać się w tym roku?
— Z uwagi na rosnącą dynamikę cen i nieunikniony wzrost stóp procentowych pod koniec roku zdolność kredytowa raczej będzie się zmniejszać. Liczba rozpoczynanych projektów będzie spadać, a zatem popyt na kredyty również — mówi Michał Kubicki.
20 proc. Tylu ekspertów przewiduje, że warunki na rynku lokali mieszkalnych w ciągu 6 miesięcy się poprawią…
45 proc. …tylu uważa, że się pogorszą…
35 proc. …a tylu nie spodziewa się zmian.