Ceny ropy naftowej biją kolejne rekordy
Po ubiegłotygodniowej korekcie na rynku paliw wszystko zaczęło wracać do normy, a ostatnio normą stało się bicie kolejnych rekordów cen ropy naftowej.
JESZCZE kilka dni temu nic nie wskazywało na kontynuację trendu wzrostowego. W ubiegłym tygodniu rozgrzany rynek schłodziła informacja o wzroście zapasów oleju opałowego w Stanach Zjednoczonych. American Petroleum Institute podał wtedy, że zapasy oleju opałowego wzrosły do 46,5 mln sztuk baryłek. W dodatku był to kolejny tydzień, w którym zwiększał się poziom zapasów tego produktu.
PO TYM jak ceny ropy zbliżyły się do poziomu 30 dolarów za baryłkę można było sądzić, że jest to dobra zapowiedź kolejnych przecen. Jednak szybko przekonaliśmy się, iż rynek nie zapomniał o podwyżkach. Już w poniedziałek rano na londyńskiej giełdzie za ropę płacono 34,65 dolarów za baryłkę z dostawą listopadową. Nie trzeba dodawać, że był to rekordowo wysoki poziom notowań ropy. Jeszcze wyższe ceny obowiązują na amerykańskim rynku.
WEDŁUG ekspertów, skok ceny ropy jest wynikiem zaniepokojenia na rynkach, spowodowanego napięciem między Irakiem a Kuwejtem. Irak zaczął wypominać Kuwejtowi podkradanie ropy. Pamiętamy podobne zarzuty ze strony Iraku w 1990 roku, co bezpośrednio poprzedziło konflikt zbrojny w Zatoce Perskiej. Oprócz tego specjaliści wysoką cenę wiążą z faktem, że Stany Zjednoczone nie uruchomiły swych rezerw strategicznych.
TYMCZASEM Arabia Saudyjska jest gotowa niemal od razu zwiększyć zasadniczo wydobycie ropy naftowej, jeśli taki krok okaże się niezbędny do utrzymania światowych cen tego surowca na stabilnym poziomie. Arabia Saudyjska należy do największych światowych producentów ropy. Jednak według ekspertów ma znacznie ograniczone możliwości zwiększenia wydobycia.
UTRZYMUJĄCE się wysokie ceny ropy nie napawają optymizmem zwłaszcza krajowych nabywców paliw. Każdy światowy ruch cen paliw jest bacznie śledzony przez rodzime rafinerie, które szybko reagują na zagraniczne podwyżki cen ropy.