LONDYN (Reuters) - Ceny ropy we wtorek nie ulegały większym zmianom, ponieważ gracze czekają na cotygodniowy raport dotyczący poziomu zapasów ropy w USA oraz ostateczny projekt rezolucji ONZ w sprawie Iraku.
Inwestorzy boją się jednak, że na rynku może się pojawić za dużo tego surowca, wywołując zjawisko nadpodaży.
Według sondażu Reutera kraje OPEC systematycznie łamią narzucone przez sam kartel ograniczenia w wydobyciu i przekraczają limity produkcyjne o trzy miliony baryłek dziennie. Rodzi to poważne obawy o wystąpienie zjawiska nadpodaży.
Po zamknięciu sesji Amerykański Instytut Paliwowy (API) poda dane o poziomie zapasów ropy w ubiegłym tygodniu. Analitycy spodziewają się, że zapasy ropy wzrosły o 1,9 miliona baryłek, a zapasy produktów ropopochodnych spadły o 800.000 baryłek.
Cena ropy jest obecnie najniższa od trzech miesięcy i oscyluje wokół poziomu 25 dolarów za baryłkę. Dealerzy są jednak zdania, że dalsze spadki są mało prawdopodobne, ponieważ rynek wierzy, że prędzej czy później dojdzie do wojny z Irakiem, która może zakłócić ciągłość dostaw ropy z regionu Zatoki Perskiej.
Przed godziną 10.00 grudniowe kontrakty terminowe na ropę Brent wyceniano na 25,01 dolara za baryłkę, czyli o jednego centa niżej niż w poniedziałek na zamknięciu.
((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))