Na rynkach akcji w USA początek sesji zdominował popyt wywołany przez opublikowane godzinę przed jej rozpoczęciem dane o cenach produkcji sprzedanej w sierpniu. Ich niespodziewany, pierwszy od kwietnia spadek w ujęciu miesięcznym, umocnił przekonanie o rozpoczęciu za tydzień przez Fed luzowania polityki pieniężnej. Rentowność obligacji USA spadła, a S&P500 i Nasdaq Composite ustanowiły rekordy intraday. Przyczyną poprawy nastrojów były również wyniki kwartalne i prognozy Oracle (36 proc.). Szczególnie duże wrażenie wywołała zapowiedź, że przychody „chmurowego” biznesu spółki, wynikające z zawartych już umów, sięgną 455 mld USD w okresie czterech lat. To oznacza wzrost o 359 proc. w ujęciu rocznym i jest kolejnym odzwierciedleniem boomu w branży sztucznej inteligencji (AI). Reakcją był wzrost popytu na działające w niej spółki. Oprócz Oracle (36 proc.), które przez cały dzień było najmocniej drożejącym składnikiem S&P500, drugi pod względem wielkości wzrost kursu notował producenta chipów Broadcom (9,8 proc.), którego raport kwartalny z ubiegłego tygodnia również ożywił optymizm co do dalszego rozwoju AI. Wśród technologicznych blue chipów ze „wspaniałej siódemki” przez niemal całą sesję najmocniej rósł kurs Nvidii (3,85 proc.).
Jeszcze w pierwszej części sesji rekordy indeksów zachęciły część inwestorów do realizacji zysków przed publikacją w czwartek danych o inflacji cen detalicznych w sierpniu. S&P500 oddał dużą część zdobyczy punktowej, a Nasdaq Composite na godzinę przed końcem sesji notował stratę, jednak popyt przejął inicjatywę w ostatnich minutach sesji dzięki czemu oba indeksy zakończyły ją rekordami zamknięcia.
Choć S&P500 zwiększył wartość, to 60 proc. spółek wchodzących w jego skład taniało na zakończeniu sesji, a podaż przeważała w 6 z 11 głównych segmentach indeksu. Popyt wywołany przez Oracle oraz trzeci z rzędu i największy od tygodnia wzrost ceny ropy spowodowały, że najmocniej drożały spółki IT oraz energii (po 1,8 proc.). Spadek rentowności obligacji USA przyczynił się natomiast do wzrostu notowań spółek użyteczności publicznej (1,7 proc.). Najgorzej na tle rynku wyglądał segment dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (-1,6 proc.), w którym taniał mocno Amazon.com (3,3 proc.), a także segmenty dóbr codziennego użytku (-1,1 proc.) oraz ochrony zdrowia (-0,9 proc.).
Średnia Przemysłowa Dow Jones spadała przez całą sesję. Mocno przyczyniła się do tego zwiększona podaż akcji Apple (-3,2 proc.), która rozpoczęła się już we wtorek kiedy spółka zaprezentowała swoje nowe smartfony oraz inne urządzenia, mające wejść do sprzedaży 19 września. Oprócz producenta iPhone’ów najmocniej w indeksie taniały akcje Amazon.com (-3,3 proc.) i Salesforce (-3,8 proc.). Tylko 9 z 30 spółek wchodzących w jego skład kończyło sesję wzrostem kursu. Najlepiej notowane były Chevron (1,9 proc.), Cisco Systems (1,2 proc.) i Caterpillar (1,15 proc.).
Podobnie jak podczas poprzednich sesji większość z 3,3 tys. spółek z Nasdaq Composite staniała. W węższym Nasdaq 100 spadły kursy 71, ale i on zakończył dzień minimalną zwyżką przede wszystkim dzięki drożejącym spółkom półprzewodnikowym Broadcom (9,8 proc.), Arm Holdings (9,5 proc.) i Nvidia (3,85 proc.). Ta ostatnia była najlepiej notowanym technologicznym blue chipem ze „wspaniałej siódemki”. Większość spółek z tej grupy jednak staniała, a oprócz Amazon.com (-3,3 proc.) i Apple (-3,2 proc.) największy spadek kursu notowało Meta Platforms (-1,8 proc.).
Wydarzeniem dnia był debiut na NYSE szwedzkiego fintechu Klarna. W pierwszym notowaniu akcje spółki, której współzałożycielem i prezesem jest Sebastian Siemiątkowski, były o 30 proc. droższe niż w pierwotnej ofercie publicznej, co potwierdzało doniesienia od dużej nadsubskrypcji. Ostatecznie kurs Klarny rósł na zamknięciu o 15 proc.