Wzrost cen był wspierany przez zamknięcie libijskiego pola naftowego Sharara, produkującego 300 tys. baryłek dziennie, które często było celem lokalnych protestów i politycznych napięć na Bliskim Wschodzie. Dodatkowo izraelskie działania wojskowe z Hamasem, trwające do 2024 r., wywołały obawy o możliwy regionalny kryzys wpływający na dostawy ropy.
Niektóre duże firmy żeglugowe nadal omijają Morze Czerwone z powodu ataków Huti, ale według analizy agencji Reuters wpływ na ruch tankowców był mniejszy niż przewidywano.
Mocny spadek cen ropy w poniedziałek
W poniedziałek notowania ropy Brent i WTI spadły o kolejno 3 proc. i 4 proc. po obniżkach cen sprzedaży przez Arabię Saudyjską, co wywołało zaniepokojenie zarówno pod względem podaży, jak i popytu. Wzrost cen we wtorek nastąpił również po zapewnieniach Arabii Saudyjskiej o wsparciu dla stabilizacji rynku ropy i po informacjach o ograniczeniu wydobycia przez Rosję, jak podaje Phil Flynn z Price Futures Group.
Rosja, będąca częścią OPEC+, zgodziła się ograniczyć wydobycie o około 2,2 mln baryłek dziennie. W USA Agencja Informacji Energetycznej (EIA) prognozuje, że produkcja ropy osiągnie rekordowy poziom w ciągu dwóch lat, ale z wolniejszym tempem wzrostu. Oczekuje się, że wydobycie wzrośnie w tym roku o 290 tys. baryłek dziennie do poziomu 13,21 mln baryłek dziennie.