Cena ropy Brent spadła podczas czwartkowej sesji o 0,22 USD, czyli 0,3 proc., osiągając poziom 72,09 USD za baryłkę. Z kolei notowania amerykańskiej ropy West Texas Intermediate (WTI) zakończyły dzień ze spadkiem o 0,24 USD, o 0,35 proc., osiągając cenę 68,30 USD za baryłkę.
Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową wraz z sojusznikami, w tym Rosją, pierwotnie planowała rozpocząć stopniowe zwiększanie wydobycia już w październiku 2024 roku. Jednakże spowolnienie globalnego popytu oraz dynamicznie rosnąca produkcja poza grupą zmusiły OPEC+ do kilkukrotnego przesunięcia planów.
Zgodnie z obliczeniami agencji Reuters, stopniowe znoszenie cięć o 2,2 mln baryłek dziennie rozpocznie się w kwietniu przyszłego roku. Proces będzie polegał na miesięcznych wzrostach produkcji o 138 tys. baryłek dziennie, co potrwa 18 miesięcy i zakończy się we wrześniu 2026 roku. Warto przypomnieć, że OPEC+ odpowiada za około połowę światowej produkcji ropy naftowej.
Choć decyzja OPEC+ o opóźnieniu zwiększenia wydobycia jest oceniana jako krok, który może zapobiec dalszym spadkom cen w krótkim terminie, analitycy podkreślają, że perspektywy podaży na 2025 rok są znaczące.
Analitycy wskazują, że rynek zmierza w kierunku nadwyżki. Ropy nie brakuje, a na horyzoncie nie widać żadnych wyraźnych sygnałów, które mogłyby w przyszłości przyczynić się do wzrostu cen.