Dodatkowo, niepokój na rynkach wzmocniły doniesienia z Ukrainy. W weekend siły w Kijowie przeprowadziły ataki dronami na rosyjskie lotniska, sięgając aż wschodniej Syberii. Równocześnie Moskwa przeprowadziła jedne z najbardziej zmasowanych nalotów na stolicę Ukrainy, co zbiegło się w czasie z zaplanowanymi rozmowami pokojowymi w tym tygodniu.
W USA prezydent Donald Trump zapowiedział podwojenie ceł na import stali i aluminium do poziomu 50 proc., co wywołało ostrą reakcję Kanady, która zapowiedziała środki odwetowe. Napięcia te osłabiły wartość dolara, co przełożyło się na wzrost atrakcyjności złota dla inwestorów z innych krajów.
Kurs dolara słabnie, ceny złota w górę
Złoto, które w kwietniu osiągnęło rekordowy poziom powyżej 3500 USD za uncję, w ostatnich tygodniach nieco traciło na popularności. Mimo to od początku roku jego cena wzrosła o ponad 25 proc., a analitycy Goldman Sachs podtrzymują opinię, że złoto — obok ropy naftowej — pozostaje skutecznym zabezpieczeniem portfela przed inflacją w długim terminie.
W poniedziałek rano w Londynie cena złota na rynku spot wzrosła o 2 proc. do poziomu 3353,69 USD za uncję. Indeks Bloomberga mierzący siłę dolara spadł o 0,4 proc. Zyskiwały również srebro i pallad, podczas gdy platyna odnotowała niewielki spadek notowań.
Inwestorzy z niecierpliwością czekają teraz na publikację danych z amerykańskiego rynku pracy — w tym majowego raportu o zatrudnieniu — które mogą wpłynąć na decyzje Rezerwy Federalnej w sprawie polityki monetarnej.