Mała firma opiekująca się obiektami jednego funduszu w Polsce i za granicą, zaoferowała usługi innym klientom. Chce być zarządcą do zadań specjalnych.
Powstała w 2015 r. firma Ceres Management Services działała początkowo w segmencie property management, zarządzając nieruchomościami funduszu inwestycyjnego Revetas w Europie Środkowo-Wschodniej. Obecnie opiekuje się portfelem o powierzchni najmu około 250 tys. m kw. w Polsce (połowa), Rumunii i Bułgarii. Do niedawna miała też w zarządzaniu nieruchomości w Czechach, a obecnie planuje wejść z usługami na Węgry. Sztandarowym obiektem jest krakowski kompleks Bonarka for Business (prawie 80 tys. m kw. powierzchni najmu).

– Dotychczas rozwijaliśmy się organicznie, poszerzając zakres usług. Oprócz oferowanego od początku zarządzania nieruchomościami zapewniamy dziś także project management przy przebudowach i remontach, wynajem nieruchomości na rzecz klientów, księgowość korporacyjną oraz doradztwo w zakresie ESG – mówi Michał Muc, dyrektor zarządzający firmy Ceres Management Services w CEE.
Ceres działa w segmencie biurowym, handlowym i magazynowym. Dział project management prowadzi przebudowę największego hotelu w Bukareszcie – Radissona - z wielomilionowym budżetem na remodeling.
Nowa strategia
Początkowo celem Ceresu była obsługa obiektów należących do funduszu zarządzanego przez firmę Revetas. Teraz działająca w kilku krajach spółka, oferująca również komplementarne do zarządzania usługi, postanowiła zwrócić się z ofertą do innych właścicieli nieruchomości komercyjnych.
– Uważamy, że mając tak szeroki wachlarz usług i zespoły znające realia w kilku krajach, marnotrawimy potencjał, nie oferując usług szerszej grupie klientów – mówi Michał Muc.
Dyrektor zarządzający podkreśla, że jako niezależna firma Ceres od początku działa na zasadach rynkowych. Przyznaje jednak, że wobec szeroko rozumianego rynku musi dopiero zapracować na uznanie klientów.
– Dobrze przeanalizowaliśmy swoje mocne strony i ograniczenia. Do drugiej grupy należy brak historii rynkowej i wielkość firmy. Dlatego na razie nie poszukujemy klientów wśród wielkich międzynarodowych korporacji, właścicieli dużych portfeli nieruchomości, choć nie boimy się takich wyzwań - zarządzałem zespołem, który opiekował się bardzo dużymi obiektami, jak np. Złote Tarasy. Naszym wyróżnikiem jest umiejętność zarządzania budynkami typu value added, czyli wymagającymi solidnej pracy, żeby poprawić ich funkcjonowanie, wizerunek i na koniec finanse – mówi Michał Muc.
Do takiej wartości zwiększyły się przychody polskiej spółki Ceresa w 2021 r. z 2,2 mln zł cztery lata wcześniej. W tym okresie zatrudnienie urosło z 3 do 18 osób.
Do zadań specjalnych
Ceres specjalizuje się w budynkach, które wymagają wsparcia jw zakresie utrzymania, inwestycji, proces wynajmu, repozycjonowania na rynku, wprowadzenia nowych brandów. Zdaniem Michała Muca dla zarządców to dużo ciekawsza praca niż wystawianie co miesiąc faktur najemcom w centrach stolic w budynkach oddanych do użytku rok czy dwa lata temu.
Jako przykład podaje portfel trzech bardzo trudnych do zarządzania budynków na Karlinie w Pradze (Corso, Apeiron i Zirkon). Kupione od kilku właścicieli były w bardzo zróżnicowanym stanie technicznym, miały ok. 100 najemców i wymagały pozyskania wielu nowych.
– Po trzech latach naszych działań w ubiegłym roku właściciel sprzedał portfel, w którym były te nieruchomości, z bardzo godziwym zyskiem. Cena transakcyjna to ok. 100 mln EUR. Oczywiście była to też zasługa prawników i działu back office, ale bez pracy property managera na miejscu takie podniesienie ich wartości nie byłoby możliwe – mówi Michał Muc.
Również w Polsce firma zarządza nieruchomościami w trakcie restrukturyzacji, np. 40-letnim budynkiem w Krakowie w doskonałej lokalizacji.
– Teraz uczestniczymy w projektowaniu koncepcji nowego kompleksu, który może powstać na tym miejscu, cały czas utrzymując tę nieruchomości i wpływy z nią związane. Takie projektowanie przyszłości to dużo więcej niż property management – mówi Michał Muc.
Interesująca w strategii Ceresu jest specjalizacja. Doświadczenie w zarządzaniu trudnymi nieruchomościami zostanie zapewne docenione przez inwestorów, którzy borykają się z podobnymi problemami.
Strategia wyjścia poza obsługę spółek z grupy, którą ogłasza Ceres, nie jest niczym zaskakującym - wynika z potrzeby rozwoju biznesu. Podobną drogę obrała spółka zarządzająca z grupy Metro czy White Star. To naturalny krok na ścieżce skalowania działalności. Dodatkowym atutem jest na pewno możliwość rozszerzenia zarządzania nieruchomościami poza Polskę. Fundusze inwestujące w naszym kraju posiadają bardzo często portfele nieruchomości gdzie indziej, a obsługa przez jednego dostawcę zapewnia spójność danych i zazwyczaj jest bardziej efektywna finansowo.