CEZ: rynek liczył na więcej

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2006-11-16 00:00

Inwestorzy sceptycznie przyjęli pierwszy raport finansowy CEZ po wejściu na warszawski parkiet. Największa w środkowej Europie spółka energetyczna poprawiła wprawdzie kwartalny zysk netto o 51 proc., do 5,22 mld CZK (700 mln zł), ale analitycy liczyli, że będzie to nawet o 7 proc. więcej. Jeśli rozczarowanie specjalistów przełoży się na rekomendacje, to możemy się liczyć z serią obniżek zaleceń inwestycyjnych. Dotąd czeski gigant należał do ulubieńców analityków, z sześcioma ocenami „kupuj” i pięcioma „lepiej niż rynek” (według Reutera).

Perspektywy CEZ pozostają jednak obiecujące. Mimo nieco rozczarowującej rentowności operacyjnej spółka podwyższyła prognozę tegorocznego zysku EBITDA z 61 do 63,7 mld CZK. Według analityków, w 2007 r. wynik ten ma wzrosnąć do 75 mld CZK. Dynamika grupy w produkcji i sprzedaży energii elektrycznej imponuje. 32-procentowy wzrost przychodów w III kwartale to więcej, niż oczekiwali analitycy. Za większość wzrostu odpowiadają jednak przejęcia, i to one są obecnie najważniejsze z punktu widzenia rynkowej wyceny. Szczególnie istotna jest ekspansja w Polsce i Rumunii. Rynek patrzy na nią przychylnie, bo ceny energii w regionie szybko zbliżają się do poziomów z Europy Zachodniej.

Kurs CEZ dobrze zachowywał się po wejściu na GPW, choć w skali roku nadal ustępuje branżowemu wskaźnikowi Bloomberg Utilities. Spółka wkrótce wejdzie do indeksu WIG20, co ma znaczenie głównie dla GPW, która chce być bardziej międzynarodowa. Udział czeskiej spółki w indeksie (2,2 proc.) będzie jednak symboliczny i nie przyczyni się do dodatkowego popytu ze strony funduszy indeksowych.