Chile oczekuje wzrostu ceny miedzi o jedną trzecią

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2016-05-17 10:00

Chile, największy na świecie producent miedzi, oczekuje wzrosty jej ceny o ok. jedną trzecią w dłuższej perspektywie czasu. Uzasadnia to oczekiwanym wzrostem popytu w Chinach.

Miedź może kosztować średnio 6330 USD za tonę po 2018 roku, prognozuje Sergio Hernandez, wiceprezes Chilijskiej Komisji Miedzi (Cochilco). Obecnie notowana jest po 4667 USD za tonę po tym jak zdrożała o ok. 8 proc. od dołka w styczniu.

Bloomberg

Amerykański Freeport-McMoRan Inc., największy giełdowy koncern miedziowy, spodziewa się deficytu na rynku miedzi nawet już w przyszłym roku. Górniczy gigant Rio Tinto Group spodziewa się niedostatecznej podaży miedzi „później w tej dekadzie”.
Hernandez prognozuje, że cena miedzi utrzyma się w pobliżu obecnego poziomu do końca roku. W przyszłym roku ma wynosić średnio 4850 USD za tonę.

- Mamy duże zaufanie jeśli chodzi o wzrost cen – powiedział.

Globalne koncerny górnicze działają już w kierunku spodziewanego pojawienia się deficytu miedzi. Rio wraz z partnerami zatwierdzili w tym miesiącu przeznaczenie 5,3 mld USD na więcej niż podwojenie produkcji w mongolskiej kopalni  miedzi i złota Oyu Tolgoi. BHP Billiton rozważa zainwestowanie 2,2 mld USD w wydłużenie o ok. 50 lat działalności w kopalni Spence w Chile. 

Tymczasem Puls Biznesu informował w poniedziałek, że specjalny zespół złożony z ekspertów KGHM będzie przez dziewięć miesięcy analizował przyszłość Sierra Gorda, chilijskie złoże miedzi i molibdenu, na którego przejęcie KGHM wydał w 2012 r. prawie 10 mld zł. O wynikach analiz spółka poinformuje w pierwszym kwartale 2017 r., zapowiedział prezes Krzysztof Skóra. Wiele wskazuje na to, że zanosi się na „nie”.

— Założenia inwestycji wskazywały, że drugi etap będzie finansowany z zysków pierwszego,czyli z funkcjonującej już kopalni. Tymczasem przepływy pieniężne nie są zadowalające — powiedział Skóra.