Można mówić o swoistym przełomie. Po raz pierwszy od 14 lat najwyżsi chińscy przywódcy zmienili swoje stanowisko w sprawie polityki pieniężnej, a decydenci polityczni szykują się na drugą wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi.
Przełomowa decyzja
Jak informuje agencja Bloomberg, Biuro Polityczne składające się z 24 najwyższych rangą urzędników rządzącej Partii Komunistycznej, na czele z prezydentem Xi Jinpingiem, ogłosiło, że w przyszłym roku przyjmie strategię „umiarkowanie łagodną”, co jest sygnałem nadchodzącego większego łagodzenia polityki.
Wdrożona ma być też „bardziej proaktywna” polityka fiskalna. Zadeklarowano także działania mające na celu „stabilizację rynków nieruchomości i akcji” oraz zwiększenie „nadzwyczajnej korekty polityki antycyklicznej”. Biuro Polityczne obiecało jednocześnie „dynamiczne zwiększenie konsumpcji” i pobudzenie popytu krajowego we wszystkich aspektach. Nie wspomniano jednak bezpośrednio o problemie deflacji.
Pobudzenie konsumpcji jest przez ekspertów analizowane m.in. w kontekście kolejnej rundy programu „gotówka za złomy”, który działa na zasadzie bonów konsumpcyjnych, zachęcając ludzi do kupowania nowych urządzeń elektronicznych ze zniżką w zamian za oddanie starych produktów.
Tymczasem agencja prasowa Xinhua doniosła, że Chiny mają możliwość zwiększenia swojego zadłużenia i deficytu fiskalnego w 2025 r.
Potrzeba chwili
Zmiana nastawienia stała się konieczna po tym jak oczekiwany boom po pandemii Covid-19 nie zmaterializował się, a ożywienie gospodarcze okazało się bardzo wrażliwe i kruche
Ten impuls spowodował, że Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe i zredukował już kilka razy kwotę gotówki, którą banki muszą odkładać w rezerwach. Ta druga kwestia może pozytywnie wpłynąć na rozwój akcji kredytowej.
Na grudniowym spotkaniu decydentów zazwyczaj opracowywany jest program większej Centralnej Konferencji Pracy Ekonomicznej, na której ustalane są priorytety na kolejny rok. Oczekuje się, że urzędnicy omówią wówczas cel wzrostu gospodarczego na rok 2025. Potencjalny termin tego zebrania to prawdopodobnie środa, 11 grudnia.
Uzasadnione obawy
Eksperci podkreślają, że ton tej polityki pokazuje silne przekonanie o realności gróźb złożonych przez amerykańskiego prezydenta-elekta Donalda Trumpa o nałożeniu 60 proc. ceł na chiński eksport. Zbliżające się zagrożenie nadwyrężyło perspektywy eksportu i wzmocniło presję na drugą co do wielkości gospodarkę świata, aby przeciwdziałała wszelkim wstrząsom spowodowanym potencjalną wojną handlową.