Produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła w maju 2025 r. o 5,8 proc. w ujęciu rocznym, co oznacza spowolnienie w porównaniu z kwietniowym wynikiem wynoszącym 6,1 proc. i poniżej oczekiwań ekonomistów, których mediana prognoz zakładała zwyżkę rzędu 5,9 proc. To najsłabszy wynik od listopada ubiegłego roku, co wskazuje na utrzymujące się wyzwania dla sektora produkcyjnego.
Jednak nie wszystko w chińskiej gospodarce wygląda pesymistycznie. Oficjalne dane opublikowane przez Narodowe Biuro Statystyczne (NBS) ujawniły, że sprzedaż detaliczna – będąca kluczowym wskaźnikiem konsumpcji – wzrosła w maju aż o 6,4 proc., w porównaniu z 5,1 proc. w kwietniu. Był to najszybszy wzrost od grudnia 2023 roku. Odczyt wyraźnie przekroczył oczekiwania ekonomistów, którzy przewidywali 5-procentowy wzrost.
Silna konsumpcja może złagodzić wpływ słabszych wyników w przemyśle, szczególnie w kontekście trwającego napięcia handlowego z USA. Wzrost sprzedaży detalicznej przypadł na okres dorocznego festiwalu zakupowego 618, który rozpoczął się wcześniej niż zwykle – w połowie maja – zwiększając aktywność zakupową w internecie.
Rząd w Pekinie już wcześniej uznał wzrost konsumpcji krajowej za priorytet, mając na uwadze ambitny cel wzrostu PKB na poziomie około 5 proc. w 2025 roku. Jednym z głównych narzędzi stymulacyjnych okazały się dotacje rządowe na zakupy konsumenckie. W ich ramach sprzedaż sprzętu AGD wzrosła w maju aż o 53 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, co jest najszybszym tempem wzrostu w historii. Równie silnie wzrosły przychody ze sprzedaży telefonów komórkowych i innego sprzętu komunikacyjnego – o 33 proc. rok do roku.
Nieco mniej optymistycznie prezentują się dane dotyczące inwestycji w środki trwałe. W pierwszych pięciu miesiącach roku wzrosły one o 3,7 proc. w ujęciu rocznym, co było nieco poniżej prognozowanych 3,9 proc. i stanowiło spadek w porównaniu z 4-procentowym wzrostem w okresie styczeń–kwiecień.
Mimo pozytywnych danych o konsumpcji, ekonomiści zachowują ostrożność. Ich zdaniem niespodziewany wzrost sprzedaży detalicznej nie musi oznaczać trwałej poprawy nastrojów konsumenckich. Jednak może on stanowić cenny sygnał dla decydentów, że ich działania stymulujące popyt zaczynają przynosić efekty.