Chiny: Tysiąc lombardów w 20 lat

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2006-05-28 21:04

W ciągu 20 lat w Chinach zalegalizowano ponad tysiąc lombardów, za czasów Mao Zedonga wyjętych spod prawa jako "narzędzia kapitalistycznego wyzysku" i "burżuazyjne przeżytki". Są coraz popularniejsze i pracują nawet w niedzielę.

W ciągu 20 lat w Chinach zalegalizowano ponad tysiąc lombardów, za czasów Mao Zedonga wyjętych spod prawa jako "narzędzia kapitalistycznego wyzysku" i "burżuazyjne przeżytki". Są coraz popularniejsze i pracują nawet w niedzielę.

Tylko w zeszłym roku koncesje dostało 500 takich placówek, w których można wiele zastawić.

Lombardy mają wzięcie, choć udzielają drogich pożyczek. Biorą je przeważnie przedstawiciele małego i średniego biznesu. Oprocentowanie sięga 5 proc. miesięcznie i tylko w przypadku zastawienia nieruchomości wynosi nieco ponad 3 proc.

Klienci cieszą się, że mogą w ciągu 3 dni otrzymać krótkoterminowy kredyt, którego niekiedy gardłowo potrzebują "jak tlenu", na przykład, żeby uniknąć plajty.

Tymczasem w bankach aż trzy miesiące czekać muszą na rozpatrzenie wniosku kredytowego, bez żadnych gwarancji, że zostanie on zaakceptowany. Banki bowiem wolą pożyczać duże pieniądze przedsiębiorstwom państwowym, bo nie ponoszą wtedy specjalnego ryzyka.

Lombardy uchodzą za najstarszą instytucję finansową na świecie. W Chinach funkcjonowały już dwa tysiące lat temu. Po zwycięstwie komunistów w 1949 roku zostały zakazane. "Odwieszono" je dopiero w drugiej połowie lat 80. ubiegłego wieku.